Niedzielny mecz ze Zniczem Pruszków był dla najlepszego strzelca Radomiaka Leandro dokładnie 200. występem w barwach Radomiaka. Gratulujemy tej zaszczytnej liczby meczów w koszulce z herbem Radomiaka.
Leandro trafił do Radomiaka zimą 2012 roku i od razu znakomicie wkomponował się w zespół walczący o awans do II ligi. Zadebiutował 25 marca 2012 roku w wygranym 3:1 przy Struga meczu z Mazurem Karczew. Już w 10. minucie wpisał się na listę strzelców, otwierając wynik spotkania. Wiosną w 11 meczach strzelił 7 bramek i miał duży udział w awansie do wyższej klasy rozgrywkowej. To właśnie jego gole dawały Radomiakowi punkty w ważnych meczach z Ursusem Warszawa czy KP Piaseczno, kiedy to ustrzelił hat-tricka.
Po awansie do II ligi w dwóch kolejnych sezonach Leo strzelił w sumie 16 goli, będąc jednocześnie najlepszym strzelcem w drużynie. Każdy z kibiców na pewno pamięta trafienia na stadionie przy ul. Struga w meczach przeciwko Pelikanowi Łowicz, Pogoni Siedlce, Olimpii Elbląg czy Motorowi w Lublinie.
Po spadku do III ligi Leandro ośmiokrotnie wpisał się na listę strzelców. Jesienią 2014 roku zdobył jednego z najładniejszych goli, trafiając w Sieradzu do siatki przewrotką. Niezwykłej urody był także gol strzelony kilka tygodni wcześniej przy Struga ŁKS-owi Łódź, a trafienie w Sandomierzu na 2:0 przypieczętowało powrót zielonych do II ligi.
Ostatni sezon, jeśli chodzi o cyfry, były dla Leo najlepszy z dotychczasowych. Strzelił 19 bramek i zdobył koronę króla strzelców II ligi.
W październiku 2016 roku ustrzelił swojego drugiego hat-tricka i zdobył - naszym zdaniem - najładniejszego gola w barwach Radomiaka. Mowa o trafieniu z dystansu w meczu z Kotwicą Kołobrzeg.
Leo jest etatowym egzekutorem rzutów karnych. Na 29 strzelanych jedenastek pomylił się tylko raz.
W trakcie ponad sześcioletniej gry w Radomiaku wywalczył z zielonymi dwukrotnie awans do II ligi (2011/12, 2014/15).
W 200. dotychczasowych meczach strzelił 86 bramek. 168 razy wychodził w podstawowym składzie. Spędził na boisku blisko 14 tysięcy minut.
Jubileuszowy występ dla Brazylijczyka, który niezależnie od wszystkiego ma już swoje miejsce w historii Radomiaka, był udany, bo okraszony golem i efektownym zwycięstwem.