Przez wiele lat był ulubieńcem radomskiej publiczności, dla Radomiaka strzelał wiele ważnych i wspaniałych bramek. O kim mowa? Oczywiście o Marcinie Rosłańcu, który dziś obchodzi okrągłe 40 urodziny.
Z okazji 40-stki Marcinowi Rosłańcowi, który obecnie przebywa za granicą życzymy dużo zdrowia oraz wszystkiego najlepszego w życiu prywatnym i rodzinnym.
Popularny "Rosa" swoją przygodę z piłką rozpoczynał w radomskim Starcie skąd później przeniósł się do Radomiaka. Ówczesny trener pierwszego zespołu zielonych Józef Antoniak miał wówczas do dyspozycji bardzo wielu dobrych piłkarzy, którzy w pierwszej połowie lat 90-tych z powodzeniem reprezentowali barwy Radomiaka najpierw w III a później II lidze, dlatego młodemu Rosłańcowi ciężko było przebić się do pierwszego zespołu i pozostawała mu gra w rezerwach.
W trakcie odbywania służby wojskowej grał w IV-ligowych Orlętach Dęblin, z którymi w sezonie 1995/96 wywalczył awans do III ligi. Po spadku Radomiaka z II ligi w 1995 roku ówczesny trener zielonych Maciej Jaśkiewicz widział Rosłańca w swoim zespole, ale ten zdecydował się jednak pozostać w Dęblinie i kontynuować grę w Orlętach, których trenerem był wówczas Jur Zieliński. Na Struga wrócił latem 1997 roku i przez kolejnych 8 lat był czołowym zawodnikiem Radomiaka.
W pierwszym zespole zielonych zadebiutował 10 lipca 1997 roku w pucharowym meczu z Lublinianką. Swojego pierwszego gola a w zasadzie dwa zdobył w wyjazdowym meczu 5. kolejki z Sygnałem Lublin, wygranym przez Radomiaka 2:0. W pierwszym sezonie gry przy Struga potwierdził smykałkę do zdobywania bramek. Podobnie jak przed rokiem w Dęblinie strzelił 15 bramek i razem z Arturem Dohojdą był najskuteczniejszym piłkarzem zielonych. W kolejnym sezonie po raz trzeci z rzędu zdobył 15 bramek, ale te nie pomogły Radomiakowi w awansie do III ligi.
Upragniony awans stał się faktem sezon później, a Marcin Rosłaniec z 20 bramkami na koncie został królem strzelców IV ligi. Oprócz awansu do III ligi Radomiak w sezonie 1999/2000 zdobył także Puchar Polski na szczeblu okręgu radomskiego. W meczu finałowym zieloni pokonali Szydłowianką 3:0, a dwa gole w tym spotkaniu strzelił niezawodny "Rosa".
Marcin Rosłaniec wielokrotnie wybierany był najlepszym piłkarzem regionu radomskiego. Mimo niewielkiego wzrostu blond włosy pomocnik imponował szybkością, nienaganną techniką i niespotykaną walecznością. Serca i uznanie kibiców Radomiaka zaskarbił sobie faktem, że kuszony propozycjami wielu innych klubów pozostał wierny Radomiakowi. Nie zostawił klubu w trudnym momencie latem 2001 roku kiedy mógł trafić do Legionovii, nie dał się także skusić działaczom warszawskiej Gwardii kilka miesięcy później.
O tym jak ważną postacią był w zespole i ile dawały jego gole można było się przekonać wiosną 2002 roku, kiedy kontuzja wyeliminował go z gry na kilka miesięcy. Jak wiadomo wówczas Radomiak spadł do IV ligi. Po długiej przerwie i rehabilitacji Marcin Rosłaniec wrócił do grania i w kolejnym sezonie znów był czołową postacią w zespole zielonych. Miał ogromny udział w powrocie Radomiaka do III ligi. Razem z Ryszardem Krześniakiem był najskuteczniejszym piłkarzem drużyny prowadzonej przez Włodzimierza Andrzejewskiego oraz współliderem klasyfikacji strzelców IV ligi. Podobnie jak w sezonie 1999/2000 strzelił 20 bramek. Dwukrotnie, w meczach z Piastem Piastów i Koroną Ostrołęka ustrzelił hat-tricka, zdobył dwa bardzo ważne gole w meczu z Pogonią Siedlce, a jego bramka w Nadarzynie przypieczętował awans Radomiaka do III ligi.
W sezonie 2003/2004 osiągnął z Radomiakiem swój największy sukces jakim był awans do II ligi. To właśnie po jego dośrodkowaniu Bogumił Sobieska zdobył decydującego gola w spotkaniu w Gorzycach. Na zapleczu ekstraklasy rozegrał 15 meczów.
Wiosną 2005 roku zabrakło dla niego miejsce w zespole Mieczysława Broniszewskiego, który walczył o utrzymanie na zapleczu ekstraklasy. Po blisko 8 latach gry przy Struga pożegnał się z Radomiakiem i przeniósł do Pilicy Białobrzegi. Przez następne dwa sezony występował w III ligowym Mazowszu Grójec.
Na Struga wrócił ponownie w 2007 roku razem z Jerzym Engelem jr. Nie był już tak wiodącą postacią jak przed laty i nie strzelał już tylu bramek. Ostatni swój mecz w koszulce z herbem Radomiaka rozegrał 31 sierpnia 2008 roku. Wówczas Radomiak na stadionie przy ul. Struga 63 w meczu IV ligi pokonał Szydłowianką Szydłowiec 6:0, a Rosłaniec pojawił się na boisku w 80. minucie w miejsce strzelca dwóch bramek Pawła Tarnowskiego.
Marcin Rosłaniec w pierwszym zespole Radomiaka rozegrał w sumie 279 meczów w których strzelił aż 97 bramek i bez wątpienia przeszedł do historii jako jeden z najskuteczniejszych piłkarzy, którzy przez lata grali przy Struga.