Oto co po sobotnim meczu Radomiaka z Puszczą Niepołomice powiedzieli trenerzy obu zespołów, Dariusz Banasik i Tomasz Tułacz.
Tomasz Tułacz (Puszcza): - Jestem zadowolony z tego, jak zespół zareagował swoją postawą po ostatnim występie przed tygodniem z GKS Bełchatów. Tamto spotkanie było najgorszym występem tego zespołu pod moją wodzą. W pierwszych minutach meczu przewagę miała Radomiak, zwłaszcza z lewej strony stwarzał zagrożenie i miał swoje okazje. Zareagowaliśmy jednak dobrze i od 30. minuty stworzyliśmy 2-3 sytuacje, a po dobrze wykonanym rzucie rożnym zdobyliśmy bramkę. Kluczowe dla meczu były pierwsze minuty po zmianie stron. Nie wykorzystaliśmy jednak prezentu od bramkarza oraz rzutu wolnego, bo można było dobić rywala. Obiektywnie mówiąc, to Radomiak w końcówce posiadał przewagę i doprowadził do remisu. Wydaje mi się, że mecz był na dobrym poziomie, toczony w dobrym tempie. Jestem zadowolony, że na tak trudnym terenie wyrwaliśmy punkt. Cieszę się, że organizacją gry, dyscypliną, konsekwencją i odpowiedzialnością pokazaliśmy, że ten zespół się jeszcze nie skończył i możemy osiągać zakładane cele.
Dariusz Banasik (Radomiak): - Zgadzam się ze wszystkimi opiniami trenera Puszczy. Ciężko było przewidzieć jaki przebieg będzie miało to spotkanie, bo Puszcza bardzo dobrze gra na wyjazdach i nie spodziewaliśmy się łatwego meczu. Wydaje mi się, że bardzo dobrze weszliśmy w to spotkanie, dobrze funkcjonowała lewa strona i można sobie zadać pytanie, dlaczego nie strzeliliśmy bramki. Może gdyby padła ta bramka udałoby się poprawić i mecz zupełnie inaczej by siłę ułożył. Przestrzegaliśmy przed stałymi fragmentami gry, a właśnie po jednym z nich straciliśmy gola. Zawodnicy protestowali, że przy tej przewrotce była niebezpieczna gra, ale sędzia uznał gola i zrobiło się trochę nerwowo. W drugą połowę weszliśmy natomiast źle i szybko mogło być po meczu. Najpierw złe zachowanie bramkarza a później gapiostwo przy stałym fragmencie mogło nas kosztować utratę drugiego gola. Cieszę się, że zespół walczył do samego końca. Jako sztab też robiliśmy wszystko, co mogliśmy. W ostatniej chwili po konsultacjach zmieniłem zdanie i na boisku pojawił się Leandro, który dziś miał nie grać. Wszedł na boisko i zrobił różnicę, bo po jego asyście doprowadziliśmy do remisu.
Nie jesteśmy do końca zadowoleni, bo graliśmy u siebie i oczywiście chcieliśmy wygrać, ale ten punkt trzeba szanować. Liga pokazuje, że nie ma słabych zespołów i na każdy punkt trzeba zapracować, wywalczyć go i nie wolno przejść koło meczu. Uważam, że spotkanie stało na dość dobrym poziomie, było widowiskowe z dużą ilością akcji z obu stron. Zostały trzy spotkania, musimy dalej pracować i szukać zwycięstw w tych meczach. Puszcza to fajny, solidny i poukładany zespół, który jeżeli punktowałby na swoim boisku tak jak na wyjazdach, to byłby w tabeli w podobnym miejscu jak my. Myślę, że nie musimy się wstydzić tego dzisiejszego remisu, bo pokazaliśmy kawałek dobrego, ofensywnego futbolu i wydaje mi się, że takiego Radomiaka kibice chcą oglądać. Oczywiście nie zawsze będziemy wygrywać, czasem tak się zdarza, że piłka nie może wpaść do bramki.