Oto co po sobotnim meczu Stali Stalowa Wola z Radomiakiem powiedzieli trenerzy obu zespołów, Krzysztof Łętocha i Dariusz Banasik.
Krzysztof Łętocha (Stal): - Po tym tygodniu w którym nami wstrząsnęło, bo w trzech meczach nic nie zdobyliśmy (porażki z Błękitnymi, Pogonią, Siarką), a ta nasza forma się troszeczkę załamała, chcieliśmy dziś zagrać dobry mecz i mieliśmy pomysł na granie. W pierwszej połowie wyszliśmy wysokim pressingiem i bałem się, że po zmianie stron trudno będzie nam to wytrzymać i to się potwierdziło. Nie chcieliśmy pozwolić Radomiakowi na rozgrywanie piłek i wprowadzanie ich w boczne sektory boiska. Ten punkt grając w "10" i przy tylu sytuacjach stworzonych przez przeciwnika nas cieszy.
Chcę pogratulować chłopakom, bo zmiennicy, którzy pojawili się na boisku i przetasowanie grania osobowego na boisku dało nam to, że umiejętnie broniliśmy się, grając w osłabieniu. Staraliśmy się nie wchodzić za głęboko, choć czasami było to nie możliwe, ale też staraliśmy się utrzymać przy piłce, co nam się udawało i próbowaliśmy kontrować.
Było to kolejne spotkanie, gdzie zrobiliśmy bardzo duże zmiany w linii obrony i pomocy. Są to zawodnicy, którzy wchodzą z ławki i choć mają trochę mniej ogrania, to uważam, że każdy kolejny mecz przybliża ich do tego, by stanowić tę drużynę, którą chcemy sobie poukładać.
Cieszymy się z tego jednego punktu, cieszymy się z tego, że wytrzymaliśmy. Dopisało nam też szczęście, bo sporo tych sytuacji miał Radomiak, m.in. słupek i nie tylko. Czasem to szczęście jest potrzebne i uważam, że ten punkt trzeba bardzo cenić. Już myślami jesteśmy przy następnym meczu i być może kilku zawodników wyleczy już urazy i będziemy mieć większe pole manewru.
Dariusz Banasik (Radomiak): - Przyjechaliśmy tutaj z nastawieniem, że chcemy zagrać o zwycięstwo, przełamać się w meczach wyjazdowych, w których dotychczas różnie nam się gra, bo dwa ostatnie spotkania, to porażki po 0:1. Dzisiaj byliśmy bardzo blisko, chyba najbliższej zwycięstwa z tych wszystkich meczów.
Jeżeli nie wykorzystuje się bardzo dobrych sytuacji 100%, to nie można myśleć o wywiezieniu trzech punktów. Dziś tych sytuacji mieliśmy naprawdę sporo. W pierwszej połowie dwie sytuacje sam na sam mieli Patryk Mikita i Bruno Luz, bardzo dobrą okazję Damian Szuprytowski. Po zmianie stron Michał Kaput i Rafał Makowski, więc można by liczyć i liczyć. Są takie mecze, że coś się dzieje, ale nie wpada i jest trochę przykro, bo wydaje mi się, że z przebiegu meczu zasługiwaliśmy na zwycięstwo.
Wpływ na przebieg meczu miała czerwona kartka. Uważam, że ten bezbramkowy remis jest sukcesem gospodarzy, bo dobrze i umiejętnie bronili się. My nie wygraliśmy dziś przez nieskuteczność. Musimy wyciągnąć wnioski, grać lepiej. Uważam, że za dużo nerwowości jest na tych wyjazdach i dlatego to tak wygląda, jak wygląda. Pewnie jak byśmy strzelili pierwszą bramkę, to gospodarze by się odkryli, byśmy poprawili, ale tak się nie stało i na pewno nie jesteśmy z tego powodu zadowoleni.
Wprowadziłem z ławki wszystkich zawodników ofensywnych, robiliśmy wszystko by to spotkanie wygrać, ale niestety jest tylko jeden punkt.