Na konferencji po meczu Resovia Rzeszów - Radomiak, trener zielonych Armin Tomala tak oto podsumował to spotkanie.
- Chciałbym pogratulować trenerowi Resovii pozytywnego wyniku. Nie ma się co łudzić, my dziś nie sprostaliśmy, nie zagraliśmy dziś na miarę swoich oczekiwań. Na słabą naszą dyspozycję składa się wiele aspektów. Mieliśmy problem z naszymi czołowymi zawodnikami, chodzi o ich urazy. Przy agresywnym pressingu Resovii odnowiła się kontuzja Sławomirowi Pachowi i musiał w przerwie opuścić boisko. Wynik jest bardzo wysoki, ale popełniliśmy tyle błędów, że praktycznie trzy bramki sprezentowaliśmy rywalowi. Trzeba też podkreślić, że Resovia w przeciwieństwie do nas potrafiła wykorzystać te nasze błędy. My dziś stworzyliśmy bardzo niewiele sytuacji bramkowych i nie potrafiliśmy trafić do siatki rywala. Porażka 0:5 na pewno boli, bo jest to też moja pierwsza porażka w oficjalnym meczu kiedy jestem trenerem Radomiaka. Po pół roku ta porażka przytrafiła się, ale szkoda, że właśnie tu. Spotkały się dziś drużyny równorzędne, które próbują grać w piłkę, a nie murować dostęp do własnej bramki. Od początku do końca graliśmy otwartą piłkę i stąd taki wynik. Jak już mówiłem naszym założeniem jest to, abyśmy nie chowali się za podwójną gardą czasem nawet kosztem gorszego wyniku. Jesteśmy beniaminkiem i musimy się tej ligi jeszcze nauczyć. Dotychczas osiągaliśmy dobre wyniki, dziś dostaliśmy zimny prysznic, ale mamy czas na pracę, będziemy pracować i wyciągać wnioski.