Na konferencji po meczu Znicz Pruszków - Radomiak, trener zielonych Armin Tomala tak oto podsumował to spotkanie.
- Gratuluję Arturowi zwycięstwa. Znicz długo czekał, aby przełamać swoją niemoc strzelecką, my niestety w dalszym ciągu jesteśmy w tyle jeśli chodzi o ten element. Od momentu kiedy w zespole jest kontuzja Marcina Figla, pozostali zawodnicy zapomnieli, że też mogą strzelać bramki. Powtarza się sytuacja z zeszłego sezonu kiedy również brak Marcina przekładał się na nasza dyspozycję strzelecką. Niestety, jest to gdzieś umiejscowione w głowach zawodników i jest to dla nas jakaś prawidłowość. Na dzień dzisiejszy mamy taką sytuację kadrową jaką mamy, ale tak jak już podkreślałem, w tej lidze musi być szeroka kadra, bo trafiają się kontuzje, dochodzą kartki i to pewnie będzie przytrafiało się innym drużynom, nas akurat to dopadło teraz. Wypadają nam zawodnicy, którzy stanowili o sile tego zespołu czy to w meczach kontrolnych, generalnie są to zawodnicy wartościowi. Uważam, że dzisiejsza porażka była spowodowana nie jakimś niedoświadczeniem zawodników, ale właśnie zawodnicy doświadczeni popełnili dziś za dużo błędów i to boli, że w taki sposób daliśmy sobie strzelić dwie bramki. Nie będę polemizował, który zespół był lepszy, bo to nie o to chodzi. Lepszy jest ten kto wygrywa mecz. Nikt tego nie będzie pamiętał za tydzień czy dwa tygodnie. Zarówno Znicz jak i Radomiak potrzebował dziś punktów, gospodarzom się to udało a my niestety wracamy do Radomia z porażką.