Patrząc na dwa ostatnie wyjazdowe mecze Radomiaka z liderem i wiceliderem tabeli, przydomek Bad Boys idealnie pasuje do postawy zielonych w tych spotkaniach.
Jeszcze niedawno drużyna Radomiaka jadąc na teren rywala była łakomym kąskiem dla przeciwników, ale już od spotkania z Concordią w tym temacie sporo się zmieniło. Trzy punkty zdobyte w Elblągu, kolejne w pełni zasłużone trzy w Łowiczu i jeden - choć trzy były blisko - w Płocku, mogą robić wrażenie. - Fajnie, że powalczyliśmy na trudnym terenie u lidera, ale trochę szkoda bo mogliśmy wygrać - mówił tuż po środowym spotkaniu Maciej Świdzikowski.
Na tych, którzy mecze z Pelikanem i Wisłą widzieli na żywo, wrażenie zrobiły nie tyle punkty, co postawa drużyny Radomiaka. Zieloni złapali formę, dzięki której prezentują poziom zdecydowanie wyższy niż środek tabeli II ligi. Podopieczni Janusza Niedźwiedzia grają z zębem, kombinacyjnie i widowiskowo, taka gra może porywać tłumy.
Goły okiem widać, że zieloni odżyli nie tylko sportowo, ale również, a może przede wszystkim mentalnie. Zarówno szkoleniowiec jak i zawodnicy teamu ze Struga nie zadowalają się jednak tym co jest, ale chcą grać jeszcze lepiej, a co za tym idzie dać dużo radości jeżdżącym za nimi po całej Polsce sympatykom Radomiaka. Czas również by po ostatnich kiepskich meczach na własnym stadionie, tę dobrą dyspozycję zaprezentować przed radomską publicznością.
Wszystkich spragnionych piłkarskich emocji z udziałem Radomiaka już dziś zapraszamy na niedzielny pojedynek ze Stalą Rzeszów. Zapowiada się piękna pogoda, wypełniony sektor gości i miejmy nadzieję dobre widowisko.