Podziałem punktów zakończyły się 68. ligowe derby Radomia. Radomiak, mimo iż był stroną przeważającą, to nie zdołał przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Gola dla naszego zespołu zdobył Przemysław Śliwiński.
Zieloni po raz kolejny bardzo źle weszli w mecz. W 19. minucie w zamieszaniu podbramkowym po dośrodkowaniu z rzutu wolnego piłkę do bramki Michała Kuli wpakował Paweł Ankurowski. Trzeba jednak powiedzieć, że ogromny błąd w tej sytuacji popełnił słabo sędziujący ten mecz arbiter z Łodzi, który podyktował dla gospodarzy rzut wolny, którego być nie powinno, bo Agu w żaden sposób nie faulował Bouchniby. Między zawodnikami nie było absolutnie żadnego kontaktu! Stracony gol podziałał jednak mobilizująco na nasz zespół i już 180 sekund później Bartosz Sulkowski mógł doprowadzić do remisu. Piłkę zmierzającą w samo okienku po uderzeniu z rzutu wolnego, na rzut rożny sparował jednak Karol Budzikur. Swoją okazję miał także Leandro, który ograł pod końcową linią Dobosza, ale zamiast podawać do Stanisławskiego zdecydował się na strzał i piłka minęła światło bramki. Po strzelonym golu gospodarze cofnęli się do defensywy i czekali na kontrataki.
Po zmianie stron Radomiak z jeszcze większym animuszem ruszył do ataków spychając rywala do głębokiej defensywy. W 53. minucie wyrównującego gola zdobył Szymon Stanisławski, ale sędzia dopatrzył się spalonego i bramki nie uznał. Kilka minut później przed szansą stanął Włodzimierz Puton, ale uderzył zbyt lekko by zaskoczyć Budzikura. Gospodarze grali bardzo ostro nie przebierając w środkach. Po jednym z nieprzepisowych ataków z dalszej gry został wyeliminowany Leandro, który karetką pogotowia musiał udać się do szpitala. Nasi zawodnicy nie pozostawali jednak dłużni. W 73. minucie zieloni dopięli swego. Po raz kolejny znakomite wejście z ławki rezerwowych zaliczył Przemysław Śliwiński. "Śliwa" z zimną krwią wpakował piłkę do bramki rywala i po chwili utoną w objęciach kolegów z drużyny. Radomiak nie zamierzał poprzestawać i za wszelką cenę chciał przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Niestety, do końca meczu wynik nie uległ zmianie i 68. ligowe derby Radomia zakończyły się podziałem punktów. Nasz zespół mecz kończył w osłabieniu, gdyż w w 87. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Bartosz Sulkowski.
Jak powiedział po meczu trener Jacek Magnuszewski, szkoda, że nie udało się wygrać, bo drużyna chciała ten mecz wygrać dla kibiców, którzy stworzyli wspaniałą atmosferę, ale gramy dalej i krok po kroku realizujemy swoje cele.
Kolejny mecz Radomiak rozegra w sobotę 11. kwietnia. Zieloni na stadionie przy ul. Struga 63 podejmą wicelidera tabeli, Ursus Warszawa. Już dziś serdecznie zapraszamy na to spotkanie.
Broń Radom - Radomiak Radom 1:1 (1:0)
(Ankurowski 19' - Śliwiński 73')
Broń: Budzikur - Krukowski (80' Wieczorek), Ankurowski, Gorczyca, Dobosz, Leśniewski, Skórnicki (58' Bojek), Sałek, Bouchniba (90' Wicik), Nowosielski, Marczak
Radomiak: Kula - Cieciura, Dubina, Świdzikowski, Sulkowski, Kiełtyka, Agu (61' Radecki), Puton W., Brągiel (87' Serodziński), Leandro (71' Wolski), Stanisławski (59' Śliwiński)
żółte kartki: Dobosz, Gorczyca, Ankurowski, Krukowski - Sulkowski, Kula, Leandro
czerwona kartka: Sulkowski (za dwie żółte)
sędziował: Albert Różycki (Łódź)