Gol Davida Kwieka pozwolił Radomiakowi zdobyć punkt w meczu z liderem tabeli. - Moim zdaniem bardziej straciliśmy dwa punkty niż zyskaliśmy jeden - powiedział po meczu poirytowany pomocnik Radomiaka.
- Mecz był pod naszą kontrolą. W pierwszej połowie przeciwnik nie istniał. My stworzyliśmy trzy bardzo dobre okazje, ja sam miałem dwie, "Leo" jedną i powinniśmy już do przerwy prowadzić. Wyszliśmy na drugą połowę, strzeliliśmy gola na 1:0 i od tego momentu sędzia wszystkie przebitki, stykowe piłki gwizdał dla gospodarzy. Moim zadaniem należał nam się rzut karny po faulu na Przemku Śliwińskim. Wszystko oceniam na gorąco, ale moim zdaniem to skandal. Remis dla nas w tym meczu to jak porażka - podkreśla Kwiek.
David Kwiek w ostatnim czasie wywalczył sobie miejsce w podstawowym składzie. Przed tygodniem to po jego zagraniach koledzy zdobywali bramki, a w Mielcu to on wpisał się na listę strzelców. - Nie ważne kto strzela, czy ja czy koledzy. Liczą się trzy punkty i szkoda, że ich dziś nie zdobyliśmy - kończy pomocnik Radomiaka.