W sezonach 2006/2007 i 2007/2008 Dominik Dukalski reprezentował barwy Radomiaka, a dziś jest zawodnikiem Startu Otwock i liderem klasyfikacji strzelców rozgrywek III ligi. Jak wspomina grę przy Struga?
Dominik Dukalski rozegrał w zielonych barwach 50 meczów i strzelił 7 goli. Zadebiutował 13 sierpnia 2006 roku, zaś ostatnie spotkanie w teamie ze Struga rozegrał 28 maja 2008 roku.
tylkoradomiak.pl: Jak wspominasz okres spędzony w Radomiaku? Co zapamiętałeś?
Dominik Dukalski: - To był mój najfajniejszy okres w karierze. Gra w takim klubie jak Radomiak to sama przyjemność. W Radomiu są świetni kibice, klub z tradycjami, gra o wysokie cele. Na prawdę dobrze wspominam czas spędzony na Struga, chociaż wyniki nie były wtedy najlepsze.
No właśnie, dlaczego tak utalentowany napastnik jak Ty nie zaprezentował w Radomiaku pełni umiejętności?
- Mieliśmy wtedy wiele problemów z kontuzjami i ze zdrowiem. Do tego aż 10 drużyn spadało z ligi. Różnie to było, raz lepiej, a raz gorzej, ale podstawowym problemem było zdrowie. Kontuzje nie pozwoliły mi dojść do optymalnej dyspozycji. Natomiast w ostatnich latach piłka zeszła trochę na dalszy plan i stanowiła tylko dodatek w moim życiu. Nie skupiałem się na karierze zawodniczej, a na innych aspektach życia.
Pamiętasz któregoś z obecnych zawodników Radomiaka z czasów gdy grałeś przy Struga?
- Pamiętam doskonale. Z tamtego okresu w Radomiaku grają obecnie Daniel Barzyński i Piotr Banasiak. Z tym pierwszym zawsze miałem bardzo dobry kontakt. Świetnie rozumieliśmy się na boisku i poza nim. Czasem uda nam się złapać jakiś kontakt, ale z biegiem lat coraz rzadziej.
Ile bramek chciałbyś strzelić, żeby uznać sezon za udany?
- Nie kalkuluję. Dla mnie najważniejsze jest zdrowie. Jeśli nie będę miał problemów z kontuzjami, bramki przyjdą same. Celem dla Startu jest wygranie tylu meczów, ile się da. Nie ma ciśnienia na awans.