O ocenę środowego meczu Radomiaka ze Świtem poprosiliśmy tuż po jego zakończeniu trzech piłkarzy zielonych.
Marcin Figiel: - Cieszy oczywiście zwycięstwo i styl w jakim je odnieśliśmy. Cały mecz praktycznie prowadziliśmy grę, po czerwonej kartce wkradło się trochę nerwowości. Czy spodziewałem się, że po dwóch meczach będziemy mieć sześć punktów a ja trzy bramki na koncie? My w każdym meczu gramy o zwycięstwo i już musimy zapomnieć o meczu ze Świtem i skupić się na kolejnym ważnym spotkaniu w Radomiu z Wisłą Płock.
Sławomir Pach: - Znamy swoją siłę i wiemy, że stać jest nas na wszystko. Już do przerwy powinniśmy schodzić do szatni prowadząc wyżej niż 1:0, bo stworzyliśmy sobie jeszcze dwie stuprocentowe sytuacje. Na drugą połowę musieliśmy wyjść bardzo skoncentrowani, bo gdyby Świt wcześniej strzelił tą bramkę, to zapewne złapałby wiatr w żagle i różnie by mogło być. Tak się nie stało, to my strzeliliśmy kolejne dwa gole a w końcówce jeszcze czwartego. Szkoda tylko tej sytuacji z czerwoną kartką przy stanie 3:1, bo zaczęła się lekka nerwówka. Dołożyliśmy jednak w końcówce na 4:1 i w dobrych nastrojach wracamy do domu.
Łukasz Wójcik: - Ciężko powiedzieć czy się spodziewaliśmy, że strzelimy tu cztery bramki. Na pewno wiedzieliśmy, że Świt ostatnio jest w słabszej formie, przegrał kilka spotkań. Najważniejsze jest zwycięstwo, które pozwoliło wskoczyć nam na pierwsze miejsce w tabeli. Dziś jeszcze będziemy cieszyć się z tego zwycięstwa ze Świtem, ale w sobotę mamy już kolejny mecz z Wisłą Płock i od czwartku będziemy skupiać się już na tym meczu.