W meczu 5. kolejki II ligi Radomiak wygrał w Wejherowie z miejscowym Gryfem 1:0 po golu Leandro w 88. minucie. Od 67. minuty zieloni grali w "10" po czerwonej kartce dla Krzysztofa Ropskiego.
W porównaniu do wygranego spotkania z Błękitnymi trener Jacek Magnuszewski dokonał kilku zmian w wyjściowym składzie. Od pierwszej minuty zagrali m.in. Chinonso Agu i David Kwiek. Na ławce rezerwowych zasiadł Leandro, a w Radomiu został Włodzimierz Puton.
Pierwsza połowa była dość zachowawcza w wykonaniu obu zespołów, ale
Radomiak dwukrotnie był bliski zdobycia gola. W 14. minucie przed szansą stanął Maciej Świdzikowski, ale z bliskiej odległości trafił wprost w bramkarza Gryfu Wiesława Ferrę. Niewiele zabrakło w 33. minucie także Pawłowi Wolskiemu, aby po dokładnej centrze od Bartosza Sulkowskiego umieścić piłkę w siatce. Gospodarze najlepszą okazję mieli w 25. minucie. Uderzenie głową rosłego napastnika Krzysztofa Wicka wybronił bardzo pewnie spisujący się między słupkami Michał Kula.
Po godzinie gry trener zielonych Jacek Magnuszewski zdecydował się na dwie zmiany. Na placu gry pojawili się Michał Chrabąszcz i Leandro i jak się później okazało, w zasadzie to oni rozstrzygnęli losy spotkania. W 64. minucie gospodarze po raz kolejny za sprawą Wicka zagrozili bramce Kuli, ale i tym razem nasz golkiper spisał się bez zarzutu. Radomiak grając pewnie w defensywie, z minuty na minutę coraz lepiej poczynał sobie także w ofensywie. W 67. minucie defensywie miejscowych urwał się Krzysztof Ropski, wpadł w pole karne, minął bramkarza i chciał wymusić rzut karny. Arbiter z Włocławka nie dał się jednak nabrać i ukarał napastnika Radomiaka żółtą kartką, a że ten miał już jedną na swoim koncie, to musiał opuścić plac gry. Radomiak grając w osłabieniu został mocno zepchnięty do defensywy. Nasz zespół jednak mądrze bronił dostępu do własnej bramki i choć więcej z gry miał Gryf, to nie przekładało się to na sytuacje bramkowe.
Kiedy wydawało się, że starcie dwóch beniaminków zakończy się podziałem punktów, w 87. minucie jeszcze raz z przodu szarpnął Leandro i został nieprzepisowo zatrzymany na 18 metrze przed bramką Ferry. Z rzutu wolnego przymierzył Chrabąszcz, piłka odbiła się od słupka, dopadł do niej Leandro i strzałem głową umieścił futbolówkę w bramce. Odpowiedź gospodarzy była natychmiastowa, ale po raz kolejny bardzo pewnie między słupkami spisał się Michał Kula broniąc strzał Przemysława Kostucha. Radomiak jednobramkowe prowadzenie dowiózł do końca i z odległego zakątku Polski, gdzie jak wszędzie wspierany był przez grupę swoich kibiców wraca z kompletem oczek, które pozwoliły awansować w tabeli na 4. miejsce.
Już w niedzielę o godz. 16:00 Radomiak na stadionie przy ul. Narutowicza 9 zmierzy się z Legionovią Legionowo. Serdecznie zapraszamy na to spotkanie.
Gryf Wejherowo - Radomiak Radom 0:1 (0:0)
(Leandro 88')
Gryf: Ferra - Rzepa (46' Kowalski), Kostuch, Skwiercz, Osłowski, Dampc, Czoska (61' Kuzimski), Kołc, Gicewicz, Sosnowski, Wicki
Radomiak: Kula - Cieciura, Jędrzejczyk, Świdzikowski, Sulkowski, Uliczny (83' Wasilewski), Agu (60' Leandro), Radecki, Wolski (70' Brągiel), Kwiek (59' Chrabąszcz), Ropski
żółte kartki: Kołc, Dampc, Osłowski, Kuzimski - Ropski, Sulkowski, Brągiel
czerwona kartka: Ropski (za dwie żółte)
sędziował: Piotr Łęgosz (Włocławek)