Przed sobotnim meczem zadaliśmy kilka pytań wychowankowi Pilicy Białobrzegi i legendzie Radomiaka, Jackowi Kacprzakowi. Co popularny "Kacper" sądzi o formie zielonych? Zachęcamy do lektury.
tylkoradomiak.pl: Czym zajmujesz się na co dzień?
Jacek Kacprzak: - Jestem trenerem jednej z młodzieżowych drużyn Pilicy. Radzimy sobie bardzo dobrze i widać, że ta praca z utalentowanymi juniorami przynosi odpowiednie rezultaty. Oprócz tego zająłem się ostatnio sprawami niezwiązanymi z piłką nożną. Chciałbym jednak pozostać przy futbolu. Dostałem niedawno propozycję objęcia posady trenera jednej z drużyn Ekstraligi, czyli najwyższej ligi żeńskiej w Polsce. Odrzuciłem, bo inaczej chciałbym pokierować swoją karierą trenerską.
Śledzisz uważnie to, co dzieje się w Radomiaku. Spodziewałeś się tak dobrego startu zielonych w tym sezonie?
- W kadrze Radomiaka zostało kilku zawodników z czasów drugoligowych. Do nich ściągnięto bardzo solidnych chłopaków z regionu radomskiego i kilku doświadczonych graczy. Sporym wzmocnieniem okazał się być Daniel Barzyński, którego chcieliśmy tu w Pilicy zatrzymać i żałujemy, że odszedł. Widziałem Radomiaka w kilku meczach i jestem pod wrażeniem gry defensywnej. Bardzo mała liczba traconych bramek i generalnie świetna gra w defensywie jest kluczem do sukcesu tego zespołu. Myślę, że Radomiak nie ma w tej lidze godnego siebie przeciwnika i wygra ją w cuglach.
A skąd wzięły się problemy Pilicy? Czwarte miejsce od końca i tylko 12 punktów, mimo że przecież ambicje były dużo większe.
- No tak, nie wygląda to dobrze, ale sporo punktów Pilica straciła pechowo. Do tego doszły kontuzje kilku podstawowych zawodników. Nie załamujemy się jednak i walczymy dalej. Przed Radomiakiem na pewno nie pękamy. Staramy się grać ładny futbol i to wychodzi, choć nie zawsze skutecznie.