Kapitalne uderzenie lewą nogą w końcówce pierwszej połowy meczu z Garbarnią było dla pomocnika Radomiaka Marcina Figla siódmym trafieniem w tym sezonie.
Popularny "Figo" w taki oto sposób podsumował niedzielne spotkanie: - Pierwszy kwadrans na pewno należał do przeciwnika, ale od momentu strzelenia bramki złapaliśmy swój rytm, graliśmy piłką i udokumentowaliśmy to golem na 2:0. Tuż przed końcem pierwszej połowy udało mi się strzelić trzeciego gola i można powiedzieć, że mecz rozstrzygnął się już przed przerwą.
W drugiej połowie nasz zespół mając trzy bramki przewagi oddał pole rywalowi, przez co kilka razy groźnie zrobiło się pod bramką Dominik Budzyńskiego. - W szatni mówiliśmy sobie, żeby grać spokojnie, utrzymywać się przy piłce, ale niestety tak nie było i goście przejęli inicjatywę. Udało im się zdobyć gola, ale my szybko odpowiedzieliśmy czwartą bramką i cóż więcej mówić, jesteśmy mocni na własnym boisku - podkreśla ofensywny pomocnik zielonych.
Radomiak wygrał z Garbarnią i podtrzymał passę meczów bez porażki na własnym stadionie, ale przydałoby się również, żeby zieloni wrócili z kompletem punktów ze spotkania wyjazdowego. - Na wyjazdowe zwycięstwo czekamy już bardzo długo, bo ponad pół roku. Mam nadzieję, że uda nam się wygrać już w najbliższą sobotę w Tarnowie - dodał Marcin Figiel.