Trener Wisły Płock na pomeczowej konferencji pogratulował Radomiakowi oraz zapewnił, że jego drużyna nie składa broni.
- Gratuluję trenerowi Radomiaka zwycięstwa i prawdopodobnie liderowania w tabeli II ligi. Przez pierwsze 20 minut realizowaliśmy wszystko to, co mieliśmy zaplanowane. Strzeliliśmy bramkę i później nastąpiło 10-12 minut, które dla mnie jako trenera już z lekkim stażem są nie do końca wytłumaczalne, taka jest jednak piłka. Szybko straciliśmy dwie bramki w bardzo prosty sposób i dodatkowo zawodnika, co zmotywowało dalsze poczynania drużyny gospodarzy. W drugiej połowie mimo, że graliśmy w osłabieniu próbowaliśmy stworzyć jakąś sytuację bramkową i Mosart z głowy taką miał na 2:2. W końcówce zaryzykowaliśmy i graliśmy na trzech obrońców, stąd kontratak Radomiaka i bramka na 3:1. W naszej grze były zbyt duże dysproporcje. Wydawało mi się, że po 20 minutach, kiedy kontrolowaliśmy przebieg meczu i mając w swoich szeregach kilku doświadczonych zawodników, jesteśmy w stanie odpowiednio zareagować. Okazało się, że stracona bramka powoduje chaos i nerwy i determinuje poczynania przeciwnika. Jeszcze raz gratuluję zwycięstwa, a nas czeka praca i wyciąganie wniosków. Wystartowaliśmy bardzo słabo i mamy na koncie tylko jeden punkt, dlatego musimy wszyscy razem połknąć tą żabę, zastanowić się wszyscy razem jak pomóc temu zespołowi w najbliższym tygodniu. Nie składamy absolutnie broni, wręcz przeciwnie. Mnie takie porażki bardzo motywują i mobilizują do dalszej pracy.