Trener Garbarni na pomeczowej konferencji cieszył się ze zwycięstwa swojego zespołu, ale komplementował również drużynę Radomiaka.
- Z pierwszej połowy nie byłem absolutnie zadowolony, gdyż oddaliśmy pole i inicjatywę rywalowi. Radomiak był zespołem dominującym w tej części gry. Cieszę się jednak, że moi zawodnicy w końcówce pierwszej połowy wykazali się koncentracją i ten fragment w naszym wykonaniu był rewelacyjny. Gdybyśmy do szatni schodzili przy bezbramkowym remisie, bałem się, że dziś tego meczu byśmy nie wygrali. Przewaga dwóch bramek dawała nam pewien spokój, choć przestrzegałem zawodników w przerwie w szatni, że czeka nas piekielnie ciężka druga połowa i to się potwierdziło. Muszę obiektywnie przyznać, że Radomiak mimo iż jest beniaminkiem ligi to nieprzypadkowo jest w czubie tabeli i chylę czoła przed tym zespołem. Jest w tej drużynie kilku piłkarzy, którzy naprawdę wiedzą o co chodzi. Jest to drużyna złożona z młodych i doświadczonych zawodników, którzy tworzą fajny konglomerat i w przyszłości na pewno ten zespół będzie plasował się wysoko. Radomiak ma zawodników zmotywowanych, twardych i dużo potrafiących. Oglądałem kilka płyt z meczami i potwierdziło się, że Radomiak nie przez przypadek zawiesił nam dziś wysoko poprzeczkę. Ja jednak cieszę się z tych siedmiu punktów, które ma mój zespół, bo jak obejmowałem Garbarnię to mieliśmy jedno oczko. Mam nadzieję, że to zwycięstwo pozwoli nam wydostać się ze strefy spadkowej, która chluby nam nie przynosi. Jestem zadowolony z wyniku, a z gry nie. Dziękuję jednak zawodnikom za walkę do końca, mądrość i ofiarności w grze i zostawione zdrowie na boisku. Trenerowi Radomiaka gratuluję dobrego zespołu i na pewno jeszcze nie raz będzie siedział z podniesioną głową po zwycięstwach tak jak dziś siedzę ja.