Ani jednej żółtej kartki w meczu z Lechem nie pokazał sędzia Piotr Lasyk z Bytomia. To pierwszy taki przypadek w spotkaniu Radomiaka od momentu powrotu do ekstraklasy.
By znaleźć spotkanie Radomiaka w najwyższej klasie rozgrywkowej, w którym żaden piłkarz nie został napomniany, trzeba cofnąć się do pierwszego historycznego sezonu 1984/85. Wówczas było ich kilka, gdyż arbitrzy niezbyt często wtedy sięgali do kieszonki z kartonikami.
"Zieloni" w niedzielę dopuścili się tylko 9. przewinień w cały spotkaniu, a Lech o jedno więcej.
Pierwszy raz od sierpniowego meczu z Górnikiem Zabrze żaden piłkarz Radomiaka nie został napomniany. Podobnie było we wcześniejszym spotkaniu z Jagiellonią.
Piotr Lasyk jest arbitrem najczęściej sędziującym Radomiakowi w tym sezonie, a uwzględniając także poprzednie sezony trzecim po Jarosławie Przybyle i Tomaszu Musiale. W niedzielę gwizdał po raz 11., z czego po raz 5. w tym sezonie. Co ciekawe w bieżących rozgrywkach na przemian sędziuje przy Struga i na wyjazdach. 4 ostatnie mecze to remisy w Radomiu (Lech, Śląsk) i wygrane na wyjazdach (Cracovia, Pogoń).