Radomiak rozpoczyna serię trzech najciekawszych pod każdym względem meczów tej wiosny. Na początek zieloni zawitają do Rzeszowa, by w starciu z Resovią odrobić stracone przed tygodniem punkty.
Na początek trochę historii. Radomiak do Rzeszowa na mecz z Resovią zawita po siedmiu latach przerwy. Wizyta przy Hetmańskiej w sierpniu 2012 roku zakończyła się dla naszego zespołu katastrofą. Resovia rozbiła zielonych aż 5:0. Radomiak srogi rewanż wziął kilka miesięcy później, wygrywając przy Struga 4:0, a poprawił jesienią ubiegłego roku przy Narutowicza odprawiając gości z bagażem pięciu goli.
Sobotnia wizyta przy Hetmańskiej będzie dla Radomiaka piątą w ostatnich latach i trzeba przyznać, że stadion Stali ewidentnie zielonym do tej pory nie leżał, bo czy przeciwnikiem naszego zespołu była Resovią, Stal Rzeszów czy "Stalówka", to ani razu nie udało się tam wygrać.
Resovia w siedmiu wiosennych meczach ugrała tylko pięć punktów i do meczu z Radomiakiem przystąpi po serii trzech porażek, a w sumie pięciu meczów bez zwycięstwa.
Choć oba zespoły w tabeli dzieli aż 10 miejsc, a wiosną Radomiak zdobył dwa razy więcej punktów, to w sobotę zielonych czeka bardzo trudna przeprawa. Resovia potrzebuje punktów do utrzymania, Radomiak do awansu, a nie ma co ukrywać, że gospodarze będą chcieli odegrać się za jesienne 0:5 w Radomiu.
Jeśli chodzi o sprawy kadrowe, to tak jak przed tygodniem nie zagra Damian Jakubik, którego czeka drugi mecz pauzy za kartki. Pozostali zawodnicy są do dyspozycji trenera Banasika.
Pierwszy gwizdek w Rzeszowie w sobotę o godz. 16:00.
Zbiórka kibiców jadących na mecz o godzinie 10:30 przy ul. Jordana.