Radomiak w sobotę zagra na wyjeździe ze Skrą Częstochowa. Spotkanie zostanie rozegrane nietypowo na boisku ze sztuczną nawierzchnią. To nie pierwszy raz, kiedy zieloni o punkty powalczą na sztucznym.
Mecze na sztucznych boiskach kojarzą się głównie z zimowymi sparingami, ale zieloni na sztucznej trawie grali także o ligowe punkty, w tym raz o te II-ligowe. Dokładnie 5 lat temu, 9 listopada 2013 roku nasz zespół rywalizował na sztucznej w Zambrowie z Olimpią. Spotkanie zakończyło się remisem 1:1. Oprócz meczu w Zambrowie Radomiak na boisku z nawierzchnią syntetyczną rozegrał także dwa spotkania w III lidze (sezon 2011/2012 Legionovia - Radomiak 0:0, sezon 2014/2015 Ursus - Radomiak 0:1).
Zieloni na sztucznej rozegrali jeszcze jeden oficjalny mecz, półfinał Pucharu Polski na szczeblu wojewódzkim w sezonie 2010/2011 z drużyną Młodej Legii, której trenerem był wówczas Dariusz Banasik. Po dogrywce nasz zespół wygrał przy Łazienkowskiej 1:0, a gola na wagę awansu do finału strzelił w 100. minucie Cezary Czpak.
Jak widać, Radomiakowi w meczach na boiskach ze sztuczną nawierzchnią szło dotychczas całkiem nieźle, bo żadnego nasz zespół nie przegrał.
Mecz ze Skrą zostanie rozegrany na Stolzle Stadion STO. Tak brzmi oficjalna nazwa obiektu w Częstochowie, na którym Radomiak gościł całkiem niedawno, bo zimą 2017 roku. Zieloni rozegrali tam sparing z Zagłębiem Sosnowiec, którego trenerem był wówczas... Dariusz Banasik.