Po raz ostatni - podobnie jak w Bełchatowie - Radomiak grając w osłabieniu, przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę w meczu przeciwko... GKS Bełchatów, jesienią 2017 roku w Radomiu.
Były w ostatnim czasie mecze, w których Radomiak cieszył się z trzech punktów, mimo że kończył mecze w osłabieniu, jak chociażby w ubiegłym sezonie spotkania z Sandecją Nowy Sącz czy Chrobrym Głogów, ale w meczach tych piłkarz "Zielonych" był usuwany z boiska, gdy Radomiak prowadził.
W ostatnim spotkaniu w Bełchatowie było inaczej. Filipe Nascimento musiał opuścić plac gry przy wyniku 0:0. Mimo gry w osłabieniu Radomiak wygrał ten mecz 1:0 po golu Meika Karwota. Ostatni raz podobna sytuacja miała miejsce również w meczu przeciwko GKS Bełchatów, tyle że w Radomiu. Było to 12 listopada 2017 roku. Wówczas w odstępie zaledwie trzech minut dwie żółte kartki obejrzał Adam Wolak i musiał opuścić plac gry. W tym momencie na tablicy świetlnej jak ostatnio widniał remis, tyle że 1:1. Radomiak w 74. minucie zdobył zwycięskiego gola. Trzy punkty zapewnił strzałem z dystansu Leandro.
Co ciekawe, sezon później również domowy mecz przeciwko GKS Bełchatów Radomiak kończył w "10". Tym razem z boiska w 11. minucie został usunięty bramkarz Artur Haluch za faul poza polem karnym. "Zielonym" tego spotkania nie udało się wygrać (GKS od 41. minuty prowadził 1:0), ale grając w osłabieniu, nasz zespół doprowadził do remisu. Jeden punkt skutecznym strzałem z rzutu karnego uratował Leandro.