Jeden punkt z wyjazdu do Zambrowa przywożą piłkarze Radomiaka. Zieloni przegrywali do przerwy 0:1, ale po zmianie stron zdołali wyrównać. Gola na wagę remisu strzelił Łukasz Białożyt.
Ciężko nam jest w pełni zrelacjonować wydarzenia, które działy się na boisku w Zambrowie, a wszystko przez warunki w jakich przyszło nam obserwować poczynania obu drużyn, które delikatnie mówiąc były nienajlepsze. Nie ma co jednak kopać się z koniem i ten temat przemilczymy.
W pierwszej połowie Radomiak nie grał najgorzej, ale też nie najlepiej. Zieloni stwarzali więcej zagrożenia pod bramką rywala niż przeciwnicy, tyle że nie byli w stanie skierować piłki do siatki. To zaś udało się gospodarzom, którzy w 41. minucie objęli prowadzenie po szybkiej akcji i wykończeniu jej przez Tomasza Jakuszewskiego. Wcześniej Olimpia miała jeszcze dwie okazje by zdobyć gola, ale w 18. minucie piłka po strzale Michała Hryszki trafiła w poprzeczkę, a w 37. minucie ten sam zawodnik nie wykorzystał rzutu karnego podyktowanego za faul Macieja Wichtowskiego. Podopieczni trener Jałochy oddali kilka celnych strzałów z dystansu, które owszem zatrudniły Piotra Czaplińskiego, ale Radomiak powinien objąć prowadzenie na przełomie 26. i 27. minuty. Wówczas strzał z najbliższej odległości naciskanego Leandro został zablokowany, a po rzucie rożnym i najpierw strzale głową Łukasza Derbicha i następnie próbie wciśnięcia piłki do bramki przez Wichtowskiego, futbolówka cudem odbiła się od słupka i wyszła w pole.
Do przerwy nasz zespół przegrywał 0:1, jednak całe szczęście po zmianie stron bardzo szybko wyrównał stan meczu. Stało się to konkretnie w 52. minucie, kiedy to indywidualną akcję przeprowadził Łukasz Białożyt, wpadł w pole karne i celnym strzałem w długi róg bramki przywrócił nadzieje na korzystny wynik w ostatnim meczu wyjazdowym tej jesieni. Radomiak poszedł za ciosem i powinien strzelić drugą bramkę. W 55. minucie po dwójkowej akcji z Łukaszem Cichosem w dogodnej sytuacji znalazł się Leandro, jednak oddał zbyt lekki strzał, z obroną którego problemów nie miał Czapliński. Golkiper Olimpii stanął na drodze "Leo" również w 71. minucie, kiedy to zdołał bronić tym razem silne uderzenie naszego napastnika. Gospodarze dwukrotnie odgryźli się kąśliwymi strzałami z rzutu wolnego, lecz kapitalnie między słupkami spisywał się grający dziś w pierwszej drużynie pierwszy raz po kontuzji Łukasz Skowron. W 73. minucie odrobiny szczęścia zabrakło grającemu bardzo dobre zawody Białożytowi. Piłka po strzale z dalszej odległości zatrzymała się na słupku. Wymiana ciosów potrwała gdzieś do 80. minuty. Później zawodnikom obu drużyn wyraźnie brakowało już sił i przede wszystkim bronili oni dostępu do własnej bramki, aby w samej końcówce nie stracić choćby jednego punkty. Tak też się stało i mecz zakończył się podziałem punktów, który nie zadowolił żadnej ze stron.
Remis Radomiaka z Olimpią oraz pozostałe rozstrzygnięcia sprawiają, że zieloni tak jak przed tą kolejką i jeszcze przed poprzednią, w dalszym ciągu tracą do "bezpiecznego" ósmego miejsca sześć punktów. Za tydzień w ostatnim spotkaniu rundy jesiennej (a przedostatnim w 2013 roku) zieloni podejmą na stadionie przy Struga kapitalnie spisującą się Stal Stalowa Wola. Już teraz zapraszamy wszystkich kibiców na ten mecz. Walczymy!
Olimpia Zambrów - Radomiak Radom 1:1 (1:0)
(Jakuszewski 41' - Białożyt 52')
Olimpia: Czapliński - Olszewski, Piłatowski, Szczepanik, Gogol, Hryszko, Kuczałek, Grzybowski, Jakuszewski (77' Dołubizna), Jastrzębski, Zapolnik (88' Poduch)
Radomiak: Skowron - Cieciura, Wichtowski, Świdzikowski, Derbich - Wolski, Radecki (82' Czoska), Białożyt, Puton K. (60' Byszewski) - Cichos (73' Stanisławski), Leandro
żółte kartki: Jakuszewski, Jastrzębski, Zapolnik - Leandro, Puton, Radecki, Wichtowski
sędziował: Grzegorz Pożarowszczyk (Lublin)