Po raz pierwszy w wyjściowej jedenastce za kadencji trenera Janusza Niedźwiedzia i od razu dwa gole. Mowa o lewoskrzydłowym Radomiaka, Piotrze Kornackim.
Oto jak zdobywca pierwszej i ostatniej bramki dla zielonych w meczu z Siarką ocenił to spotkanie: - Nastawialiśmy się na ciężki mecz, bo wiadomo boisko było grząskie. Myśleliśmy, że Siarka wyjdzie na nas agresywnie, ale my źle weszliśmy w mecz i szybko straciliśmy bramkę po błędzie. Później wszystko zaczęło się układać, strzelaliśmy bramki z nie wiadomo czy spalonych czy nie, denerwowało nas to, ale dążyliśmy do strzelania kolejnych, choćby trzeba było zrobić to po raz piąty czy szósty. Cieszę się, że trener dał mi szansę i myślę, że ją wykorzystałem.
Zapytaliśmy popularnego "Buliego" o kolejny mecz Radomiaka, niedzielny w Lublinie. - W poprzedniej rundzie strzeliłem bramkę przeciwko Motorowi i teraz też mam nadzieję, że wygramy ten mecz, strzelę bramkę, wszyscy pokażemy się z dobrej strony. Chyba każdy kto ogląda teraz nasze mecze czy u siebie czy na wyjazdach widzi, że jest to inny Radomiak i tylko czekać następnego sezonu - powiedział Piotr Kornacki.