Nie tak wyobrażali sobie zarówno kibice, jak i sama drużyna Radomiaka dwa ostatnie mecze. Dwie porażki nie mogą powodować zadowolenia, ale cóż pozostaje innego jak tylko wspólnie zawalczyć o powrót na zwycięski tor.
Nie szło naszym zawodnikom w Kluczborku, nie szło kilka dni później i w Katowicach. Efektem czego były dwa przegrane mecze. No właśnie, przegrane dwa poszczególne mecze, ale nie całe rozgrywki. Radomiak przystępował do rundy wiosennej z czwartej pozycji w tabeli i wciąż w tej ścisłej czołówce się plasuje, wciąż ma wszystko w swoich rękach. Drużyna pokazała chociażby w dwóch pierwszych meczach tej rundy, że może, że ma możliwości, aby wygrywać spotkania.
Słabsza dyspozycja nie może trwać wiecznie, a już w najbliższą sobotę doskonała okazja, by wrócić na zwycięską ścieżkę. Podopieczni trenera Jerzego Cyraka po blisko miesiącu wrócą na stadion przy Narutowicza, gdzie przy wsparciu trybun powinni złapać drugi oddech. O to wsparcie z trybun właśnie apelujemy. Nawet jeżeli jedna, czy dwie akcje nie wyjdą, do końca wspierajmy nasz zespół. Przed nami jeszcze jedenaście równie trudnych wyzwań. Przed naszymi rywalami nawet więcej. Nie wyciągajmy do rywali pomocnej dłoni. Wspierajmy Radomiaka do końca.