Po blisko miesiącu II-ligowe emocje wracają na stadion przy ul. Narutowicza. W sobotę o godz. 16:00 Radomiak podejmie najlepiej punktujący zespół wiosną, walczący o utrzymanie Gryf Wejherowo.
Po trzech meczach wyjazdowych, z których nasz zespół przywiózł tylko trzy punkty, w sobotę w końcu Radomiak zagra w roli gospodarza. Trener Jerzy Cyrak zestawiając skład na mecz z Gryfem, nie będzie mógł skorzystać z pauzującego za czerwoną kartkę Matthieu Bemby i kontuzjowanego Macieja Filipowicza. W meczowej kadrze w Katowicach był już nieobecny przez ostatnie tygodnie Bartosz Skowron. Po pauzie za kartki wraca Damian Szuprytowski.
Gryf Wejherowo pod wodzą nowego/starego trenera Jarosława Kotasa jest w przysłowiowym gazie. Drużyna z północy kraju w czterech wiosennych meczach ugrała aż 10 punktów, remisując na inaugurację w Łodzi z ŁKS-em 0:0, wygrywając w Poznaniu z Wartą 1:0 oraz na własnym boisku z Wisłą Puławy 1:0 i w minioną środę ze Zniczem Pruszków 4:3.
Znakomity start pozwolił Gryfowi odbić się od ligowego dna, na którym spędził zimową przerwę. Zespół z Wejherowo obecnie plasuje się na 15. miejscu w tabeli.
Jesienią Radomiak zremisował w Wejherowie 1:1. Gola na wagę remisu strzelił Leandro.