Piękne cztery gole strzelone przez Radomiaka zapewniły zielonym w niedzielne popołudnie zwycięstwo nad Garbarnią oraz czwarte miejsce w tabeli II ligi.
Spotkanie z Garbarnią nasza drużyna rozpoczęła z czterema zmianami w składzie w porównaniu do ostatniego pojedynku ze Świtem. Na środek obrony powrócił Aleksiej Dubina, parę defensywnych pomocników stworzyli Daniel Ciach oraz Piotr Wlazło, Marcin Byszewski zajął miejsce na lewej stronie pomocy, a w ataku za Piotra Prędotę desygnowany został Leandro.
Radomiak nie rzucił się od początku na rywala, ale pozwolił mu rozgrywać piłkę czyhając na kontratak. W 13. minucie goście z Krakowa przeprowadzili bardzo groźną akcję w efekcie której sam na sam z Dominikiem Budzyńskim stanął Marcin Siedlarz, ale golkiper RKS-u spisał się znakomicie odbijając futbolówkę na rzut rożny. Odpowiedź Radomiaka była natychmiastowa. Leandro wywalczył rzut wolny na 25. metrze od bramki Garbarni, do piłki podszedł Aleksiej Dubina i kapitalnym strzałem obok muru pokonał Roberta Widawskiego. W 26. minucie ponownie znać o sobie dał Leandro. Otrzymał on podanie na 16. metr od Marcina Figla i nie zastanawiając się długo huknął lewą nogą w kierunku bramki, a piłka zatrzymała się dopiero w siatce. Zabójcza skuteczność zielonych i bardzo dobra postawa "Leo". Kiedy wydawało się, że sędzia zakończy już pierwszą połowę, na akcję środkiem boiska zdecydował się Jakub Cieciura. Skrzydłowy Radomiaka zagrał do Figla, a ten fantastycznym uderzeniem lewą nogą z ponad 30 metrów umieścił piłkę tuż przy słupku bramki przyjezdnych. To był nokaut.
W drugiej odsłonie inicjatywa wyraźnie była po stronie gości, którzy starali się jak najszybciej strzelić kontaktowego gola, lecz nasz zespół bronił się skutecznie. W 70. minucie po potężnym strzale z rzutu wolnego, od utraty gola Radomiaka uratowała poprzeczka. W 81. minucie bliski zdobycia czwartej bramki dla zielonych był wprowadzony w 69. minucie Kacper Wnuk, ale jego uderzeniu z dystansu zabrakło odrobiny precyzji. 60 sekund później niefrasobliwość naszych defensorów wykorzystali krakowianie, a konkretnie Łukasz Cichy i zrobiło się 3:1. Ostateczny cios w 89. minucie należał do Radomiaka. Szybka kontra, podanie Wnuka do Prędoty, Prędoty do Odunki i Samuelson zdobywa kolejnego gola w barwach Radomiaka.
Zwycięstwem nad Garbarnią podopieczni Armina Tomali zakończyli serię trzech meczów z rzędu na własnym stadionie. 7 punktów zdobytych w pojedynkach z Resovią, Świtem i właśnie Garbarnią to bez wątpienia dobry wynik, który napawa optymizmem i stawia zielonych w niezłej sytuacji przed następnymi spotkaniami. A najbliższe już w sobotę, 20 kwietnia w Tarnowie z miejscową Unią. WSZYSCY DO TARNOWA!
Radomiak Radom - Garbarnia Kraków 4:1 (3:0)
(Dubina 16', Leandro 26', Figiel 45'+1, Odunka 89' - Cichy 82')
Radomiak: Budzyński - Cieciura, Dubina, Świdzikowski, Derbich, Odunka, Wlazło, Ciach (69' Prędota), Figiel (78' Ojikutu), Byszewski (86' Puton), Leandro (69' Wnuk)
Garbarnia: Widawski - Byrski, Haxhijaj, Uwakwe, Fedoruk , Leszczak (74' Stokłosa), Metz (46' Wajda ), Siedlarz (72' Abdalla), Kalemba, Broź (46' Nwachukwu), Cichy
żółte kartki: Cieciura - Broź, Fedoruk, Wajda, Siedlarz
sędziował: Jarosław Przybył (Kluczbork)