Jeden skutecznie egzekwowany rzut rożny wystarczył, by Puszcza przerwała trwającą od marca 2011 roku passę meczów Radomiaka bez porażki przy Struga.
Pojedynek z wiceliderem tabeli zapowiadał się interesująco pod względem piłkarskim i rzeczywiście taki był. Co prawda przyjezdni od pierwszej minuty nastawili się na grę z kontrataku, ale spotkanie - w głównej mierze dzięki poczynaniom piłkarzy Radomiaka - do końca trzymało w napięciu.
Od początku meczu do ataku ruszyli podopieczni Janusza Niedźwiedzia, którzy szybko operując futbolówką, rozrywali szeregi obronne Puszczy. Goście, by skutecznie powstrzymać akcje zielonych, musieli uciekać się do zagrań faul. W 28. minucie na lewym skrzydle urwał się Krystian Puton i oddał mocny strzał, który z trudem zdołał odbić Krystian Stępniowski, ale żaden z graczy Radomiaka nie dobił piłki. Strzałów z dystansu próbowali także Leandro, Samuelson Odunka i Piotr Wlazło, lecz po żadnym z nich futbolówka nie ugrzęzła w siatce. Przed przerwa rywale z Niepołomic nie oddali ani jednego strzału w kierunku bramki strzeżonej przez Dominika Budzyńskiego.
Drugą odsłonę zdecydowanie lepiej rozpoczęła drużyna Puszczy. W 50. minucie w doskonałej sytuacji do zdobycia gola znalazł się Łukasz Popiela, ale nieco pospieszył się on ze strzałem i fatalnie spudłował. Niestety dwie minuty później team trenera Dariusza Wójtowicza już prowadził. Przy rzucie rożnym Piotr Wlazło nie upilnował Pawła Strózika i ten strzałem głową pokonał golkipera Radomiaka. Był to pierwszy i jak się później okazało jedyny celny strzał gości w tym spotkaniu. Po stracie gola zieloni ruszyli do odrabiania strat, ale zarówno akcje środkiem boiska jak i te oskrzydlające, nie dawały powodzenia. W 74. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego zakotłowało się przy słupku bramki Puszczy, ale piłka ostatecznie wylądowała w rękach golkipera. Ostatni kwadrans rywalizacji to w zasadzie gra na jednej połowie, ogromny napór Radomiaka i obrona najprostszymi środkami jednobramkowej przewagi przez Puszczę. W 89. minucie o wyrównanie mógł pokusić się Mateusz Radecki, ale w bardzo dobrej sytuacji po dośrodkowaniu Piotra Kornackiego strzelił głową wprost do rąk Stępniowskiego. Najlepszą okazję miał jednak w czwartej minucie doliczonego czasu gry Daniel Ciach, któremu futbolówka spadła pod nogi na piątym metrze od bramki. Defensor zielonych jednak zbyt "zawinął" piłkę i ta ku rozpaczy wszystkich - oprócz przyjezdnych - minęła słupek od zewnętrznej jego strony. Twierdza przy Struga została wreszcie zdobyta.
Obserwując dwa ostatnie mecze Radomiaka trudno znaleźć wytłumaczenie, dlaczego zieloni zeszli z boiska bez punktów. Nasza drużyna zaprezentowała ciekawy, mogący się podobać futbol, ze sporą ilością sytuacji, a jeszcze większą ilością strzałów w kierunku bramki rywala, ale nie przełożyło się to na gole, a co najgorsze punkty, które z uwagi na dynamiczną sytuację w tabeli, są Radomiakowi bardzo potrzebne. Do końca sezonu pozostały już tylko trzy pojedynki, w których podopieczni trenera Niedźwiedzia mając wszystko we własnych nogach, muszą ostatecznie zaklepać sobie wszyscy wiemy które miejsce.
Przypominamy, że już w środę Radomiak zagra w Tarnobrzegu, a w przyszłą niedzielę w Lublinie. Jesteśmy zawsze tam...
Radomiak Radom - Puszcza Niepołomice 0:1 (0:0)
(Strózik 52')
Radomiak: Budzyński - Cieciura, Ciach, Świdzikowski, Derbich - Odunka (46' Wnuk), Wlazło, Radecki, Prędota (69' Pach), Puton (63' Kornacki) - Leandro
Puszcza: Stępniowski - Zontek, Biernat, Książyc, Tarasek, Strózik, Cholewiak, Lizak (73' Kałat), Nowak, Paul (64' Janik), Popiela (77' Moskwik) (90' Balawender)
żółte kartki: Derbich, Radecki - Stępniowski, Nowak, Popiela, Janik
sędziował: Rafał Sawicki (Tarnobrzeg)