Radomiak Radom - Siarka Tarnobrzeg 0:0

Zestawiając skład na mecz z Siarką szkoleniowiec zielonych zgodnie z zapowiedziami dokonał dwóch zmian w porównaniu do ostatniego spotkania w Rzeszowie. W bramce zameldował się Piotr Banasiak, a miejsce na środku obrony za Kabira Ojikutu zajął Jacek Moryc.

Grając przeciwko ekipie z Tarnobrzega nasza drużyna miała zrehabilitować się i zmazać plamę po porażce z Resovią, więc od początku ruszyła do ataków. W 4. minucie przed bramkarzem rywali stanął Marcin Figiel, ale naciskany przez obrońcę nie zdołał oddać celnego strzału. Przyjezdni swoje akcje ofensywne koncentrowali na kontratakach i stałych fragmentach gry. W 12. minucie po kombinacyjnie rozegranym rzucie rożnym groźnie głową uderzył Wojciech Jakubiec, ale znakomicie w bramce spisał się Banasiak. Po kwadransie gry ponownie strzałem głową popularnego "Banana" próbowali zaskoczyć goście, a konkretnie Jarosław Piątkowski, lecz posłał piłkę obok bramki. W 20. minucie kontra Siarki przyniosła tej drużynie rzut wolny z okolic 18. metra. Futbolówkę w stronę bramki Radomiaka posłał Bartosz Madeja i tylko słupek uchronił nasz zespół przed stratą gola. Gra się wyrównała, ale w 27. minucie groźną sytuację tym razem stworzyli zieloni. Piotr Wlazło wypuścił w uliczkę Marcina Figla, ten przyjął piłkę i strzelił mocno, jednak w środek bramki, gdzie na posterunku był golkiper z Tarnobrzega. Przy tej sytuacji zawodnik RKS-u na nieszczęście nabawił się urazu kostki i nie był w stanie kontynuować gry. Radomiak przycisnął w końcówce pierwszej odsłony i powinien zdobyć gola. W 43. minucie szarżujący prawym skrzydłem Samuelson Odunka wyłożył futbolówkę przed pole karne Mariuszowi Marczakowi (zmienił on Figla), który strzelił mocno, ale podobnie jak kilkanaście minut wcześniej Figiel, w miejsce gdzie stał bramkarz.

Po zmianie stron obraz gry niewiele się zmienił. Zarówno jedna jak i druga drużyna nie potrafiła znaleźć sposobu na sforsowanie defensywy rywala. Trener Armin Tomala chcąc coś zmienić posłał do boju w 56. minucie Leandro, który zmienił Piotra Prędotę. W 60. minucie Łukasz Cichos zdołał wyprzedzić Moryca i miał przed sobą już tylko Banasiaka, ale nasz golkiper był szybszy. Trzy minuty później podpowiedział Radomiak. Marczak zagrał na piąty metr do Wlazło, który co prawda strzelił pod poprzeczkę, ale znów w miejsce gdzie znajdował się bramkarz Siarki i po raz trzeci w tym meczu golem dla zielonych tylko zapachniało. Od 76. minuty nasza drużyna grała z przewagą jednego zawodnika, bowiem drugą żółtą kartkę, a co za tym idzie czerwoną za faul na Marczaku obejrzał Janusz Hynowski. W ostatnim kwadransie Radomiak zamknął Siarkę na jednej połowie. Zieloni próbowali wszelkich sposobów by pokonać Kamila Beszczyńskiego, ale nie byli w stanie tego dokonać i pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem, z którego bardziej zadowoleni byli goście, choć Radomiak również powinien to jedno oczko docenić. Liga jest bardzo wyrównana i każdy punkt trzeba szanować.

W sobotę 8 września w ramach 6. kolejki nasza drużyna wyjedzie na mecz do Krakowa z miejscową Garbarnią.

Radomiak Radom - Siarka Tarnobrzeg 0:0

Radomiak: Banasiak - Wójcik, Moryc, Świdzikowski, Derbich, Odunka, Pach, Wlazło (69' Kornacki), Figiel (29' Marczak), Byszewski (69' Radecki), Prędota (56' Leandro)

Siarka: Beszczyński K. - Łuczakowski, Hynowski, Jakubiec, Zawłocki, Piątkowski (74' Gębalski), Stępień (90' Duda), Madeja (78' Beszczyński D.), Kuranty, Wolan (68' Kwieciński), Cichos

żółte kartki: Wójcik - Hynowski, Zawłocki

czerwone kartki: Hynowski (za dwie żółte)

sędziował: Marcin Szczerbowicz (Olsztyn)