Po emocjonującym meczu, zdobywając decydującego gola w czwartej minucie doliczonego czasu gry, Radomiak pokonał Stal Mielec 2:1. Trafienia dla zielonych zanotowali Maciej Świdzikowski i Grzegorz Wojdyga.
Zapowiadając dzisiejszy mecz pisaliśmy, że balansujący na granicy bezpiecznego miejsca goście z pewnością postawią trudne warunki, a emocji nie zabraknie, i tak też było. Od pierwszego gwizdka sędziego obie drużyny grały o pełną pulę. Właśnie takie spotkania podobają się kibicom najbardziej, a gdy do tego dochodzi jeszcze rywalizacja na trybunach...
W pierwszej połowie odrobinie lepiej radzili sobie przyjezdni, jednak nie przekładało się to na sytuacje strzeleckie. Radomiak nie grał źle, ale jak podkreślił na pomeczowej konferencji trener Marcin Jałocha, to nie było to, co zieloni sobie zakładali. Dobrą okazję do objęcia prowadzenia Radomiak miał w 43. minucie. Marcin Orłowski przerzucił piłkę z jednej strony pola karnego na drugą, tam zupełnie nieobstawiony był Leandro, który gdyby tylko lepiej trafił w piłkę, pewnie zdobyłby gola, ale niestety popularnemu "Leo" to zagranie zupełnie nie wyszło. Warto odnotować, że powracający po kontuzji Leandro pojawił się na boisku w 29. minucie zmieniając opuszczającego plac gry z powodu urazu Krzysztofa Filipka.
Po zmianie stron widowisko jeszcze bardziej się rozbujało, a przede wszystkim rozbujał się Radomiak. W 58. minucie po strzale Patryka Wolskiego piłka trafiła w słupek. "Wolak" wszedł na boisko zaraz po wznowieniu gry, kiedy to poważnie wyglądającej kontuzji kostki doznał Dariusz Brągiel. W 63. minucie doskonale bite w tym spotkaniu przez Łukasza Białożyta stałe fragmenty gry wreszcie przyniosły efekt. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego piłka trafiła pod nogi Macieja Świdzikowskiego, a ten skutecznie wpakował ją do siatki. W 70. minucie po kapitalnym rajdzie na 2:0 mógł podwyższyć Krystian Puton, lecz futbolówka źle ułożyła mu się na stopie i powędrowała nad bramką. Stal ruszyła do odrabiania strat i dopięła swego. W 77. minucie Radulj uciekł defensywie zielonych i w sytuacji sam na sam pokonał Michała Kulę.
Remis nie zadowalał żadnej z drużyn, dlatego też do samego końca poziom emocji nie zmniejszał się. W końcówce przycisnął Radomiak, który od pierwszej minuty doliczonego czasu grał - i nie grał - z przewagą jednego zawodnika. Drugą żółtą kartką i w konsekwencji czerwoną ukarany został Sebastian Głaz, który poturbował Leandro na tyle, że ten do końca spotkania nie powrócił już do gry. Na minutę przed ostatnim gwizdkiem znać o sobie ponownie dał Białożyt, który siał postrach swoimi zagraniami czy to z rzutów wolnych czy rożnych. W czwartej minucie doliczonego czasu gry właśnie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i zgraniu piłki głową przez Macieja Świdzikowskiego, wprowadzony w 80. minucie Grzegorz Wojdyga wyskoczył zza pleców zawodników Stali i dostawiając nogę do piłki skierował ją do bramki Wojciecha Daniela. Kilka chwil później sędzia zakończył to spotkanie, a Radomiak dopisał do swojego dorobku komplet punktów.
Za tydzień nasza drużyna wyjedzie na daleki wyjazd do Elbląga, gdzie w ramach 30. kolejki zmierzy się z Olimpią. Prowadzone są zapisy na wyjazd kibiców - info w dziale KIBICE.
Radomiak Radom - Stal Mielec 2:1 (0:0)
(Świdzikowski 63', Wojdyga 90' - Radulj 77')
Radomiak: Kula - Jaroch (81' Stanisławski), Robakowski, Świdzikowski, Cieciura, Puton, Orzechowski, Białożyt, Brągiel (49' Wolski), Filipek (29' Leandro), Orłowski (80' Wojdyga)
Stal: Daniel - Getinger, Załucki, Duda, Podstolak, Buczyński (69' Domański), Kościelny (71' Skiba), Głaz, Żubrowski, Radulj, Pruchnik (64' Łętocha)
żółte kartki: Jaroch, Leandro, Świdzikowski - Załucki, Duda, Głaz, Daniel, Żubrowski
czerwona kartka: Głaz (za dwie żółte)
sędziował: Kornel Paszkiewicz (Wrocław)