W pełni zasłużone pierwsze zwycięstwo w sezonie 2015/2016 II ligi zanotowali w sobotnie popołudnie piłkarze Radomiaka. Zieloni na stadionie przy Narutowicza pokonali Stal Stalowa Wola 2:0.
Piłkarze Radomiaka tak jakby czekali na moment, w którym rywalom ze Stalowej Woli da się we znaki lejący się z nieba żar i wtedy zaatakowali ze zdwojoną siłą. Mogli strzelić więcej niż dwie bramki.
Spotkanie rozpoczęło się od nieśmiałych ataków gospodarzy. W 10. minucie bardzo groźnie lewą stroną przedzierał się Dariusz Brągiel, minął obrońcę i dośrodkował, lecz żaden z jego kolegów nie potrafił "dołożyć nogi". Po chwili na strzał zza pola karnego zdecydował się Krzysztof Ropski, jednak jego próba została zablokowana. W 13. minucie piłkarze Radomiaka rozegrali składną, kombinacyjną akcję, ale dochodzącego do piłki napastnika uprzedził Mateusz Kantor.
Dopiero po ponad pół godzinie gry i walce głównie w środku pola przyjezdni wypracowali pierwszą sytuację pod bramką rywali. Po tym, jak żółtą kartkę za faul na Kowalskim obejrzał Maciej Wasilewski, tuż sprzed pola karnego z wolnego próbował Damian Łanucha. Uderzył jednak wysoko nad poprzeczką.
Kilka minut po wznowieniu gry ataki radomian zaczęły się nasilać. Mateusz Radecki wbiegł w pole karne i miał dobrze ustawionych trzech partnerów, lecz podał niedokładnie i zamiast gola był tylko rzut rożny. W 56. minucie dośrodkowanie Bartosza Sulkowskiego z linii bramkowej wybili goście.
W 61. minucie miejscowi dopięli swego - Leandro Rossi dobił strzał Radeckiego, czym wprawił w euforię głośno dopingujących kibiców. Kilkaset sekund później wynik mógł podwyższyć Paweł Wolski, ale z ostrego kąta trafił tylko w boczną siatkę.
Nie trzeba było jednak długo czekać na kolejną bramkę. Z piłką minął się Tomasz Wietecha, zaś takiego prezentu nie mógł nie wykorzystać Leandro. Fani nie zdążyli jeszcze usiąść, a Brazylijczyk mógł skompletować hat-tricka, lecz zbyt daleko wypuścił sobie piłkę i wyprzedził go golkiper przyjezdnych.
Dość powiedzieć, że dopiero w 78. minucie Stal przeprowadziła pierwszy w drugiej połowie atak na bramkę Michała Kuli. Radosław Mikołajczak uderzył wysoko nad bramką. W doliczonym czasie gry indywidualną akcją popisał się Paweł Uliczny, chcąc w efektowny sposób, lobem, pokonać Wietechę. Minimalnie jednak się pomylił.
Autor: Piotr Dobrowolski (SportoweFakty.pl)
Foto: Emil Ekert (RadomSport.pl)
Radomiak Radom - Stal Stalowa Wola 2:0 (0:0)
(Leandro 61', 70')
Radomiak: Kula - Wasilewski (46' Cieciura), Jędrzejczyk, Świdzikowski, Sulkowski, Wolski, Puton W., Radecki, Brągiel (60' Napora), Leandro (76' Chrabąszcz), Ropski (88' Uliczny)
Stal: Wietecha - Wrona, Jabłoński, Kantor, Łanucha (84' Siudak), Stelmach (60' Jagiełło), Kowalski, Płonka (69' Mistrzyk), Mikołajczak, Bogacz, Giel (74' Kachniarz)
żółte kartki: Wasilewski - Kantor, Wrona, Kowalski
sędziował: Sylwester Rasmus (Toruń)
widzów: ok. 2000