O pierwszej połowie ciężko cokolwiek napisać. W zasadzie tylko jedna sytuacja w tej części meczu była godna odnotowania. W 24. minucie doskonałe prostopadłe podanie otrzymał Kamil Szczepański, wygrał on pojedynek biegowi z Grzegorzem Wojdygą i stanął oko w oko z Michałem Kulą. Całe szczęście, że się pomylił i strzelił minimalnie niecelnie.
Po zmianie stron było zdecydowanie ciekawej i dobrze, że w głównej mierze za sprawą naszej drużyny. W 49. minucie byliśmy świadkami kontrowersji, kiedy to na granicy pola karnego interweniował bramkarz Świtu Karol Domżal. Wydawało się, że złapał on piłkę poza polem karnym, za co powinna należeć mu się co najmniej żółta kartka i rzut wolny bezpośredni dla Radomiaka, ale sędziowie nie zareagowali. Nawet po analizie wideo ciężko jednoznacznie ocenić tę sytuację, dlatego nie podejmujemy się jej rozstrzygać.
W drugiej połowie zieloni osiągnęli przewagę i bardzo często gościli w polu karnym Świtu. W 60. minucie Radomiakowi należał się rzut karny, po tym jak bramkarz gości staranował w polu karnym walczącego o górną piłkę Marcina Orłowskiego. Jedenastki jednak nie było... W 84. minucie o włos od upragnionego gola był Leandro, ale piłka po jego strzale z rzutu wolnego trafiła w słupek. Wydawało się, że w kolejnym spotkaniu szczęście nie będzie po stronie podopiecznych trenera Jałochy, aż w końcu nadeszła trzecia minuta doliczonego czasu gry. Piłkę z rzutu wolnego wrzucił w pole karne Jakub Cieciura, a tam w ogromnym zamieszaniu, przy pomocy Marcina Orłowskiego do siatki własnej bramki skierował ją Karol Drwęcki i tym samym Radomiak przełamał fatalną niemoc. Wydawało się, że gola zdobył Leandro i chcielibyśmy go zapisać właśnie jemu, jednak materiał wideo wyjaśnia, że trafienie było samobójcze.
Za tydzień, w Wielką Sobotę, także na własnym stadionie Radomiak podejmie Pelikana Łowicz. Już dziś serdecznie zapraszamy kibiców na to spotkanie. Przypominamy, że obniżona do 5 złotych cena biletów będzie obowiązywać również na ten mecz!
Radomiak Radom - Świt Nowy Dwór Mazowiecki 1:0 (0:0)
(Drwęcki 90' (s))