Kilkudziesięciu sekund zabrakło drużynie Radomiaka by zainkasować komplet punktów w ciężkim pojedynku ze Zniczem Pruszków. Ostatecznie zieloni zremisowali 1:1.
Przed meczem ze Zniczem szkoleniowiec Radomiaka Armin Tomala zapowiadał zmiany w składzie i słowa dotrzymał. W podstawowej jedenastce wybiegli m. in. Piotr Prędota oraz Mateusz Radecki, którzy dali dobre zmiany w ostatnim spotkaniu w Tarnowie. Miejsce na środku ataku zajął natomiast Marcin Figiel.
Piłkarze z Pruszkowa zaczęli bardzo bojowo i w 9. minucie stanęli przed szansą objęcia prowadzenia. W stuprocentowej sytuacji głową uderzył Maksymilian Banaszewski, ale świetnie w bramce spisał się Dominik Budzyński. Gra naszej drużyny nie wyglądała dobrze, a taktyka z wysuniętym Figlem i znajdującym się za jego plecami Radeckim nie zdawała egzaminu. Wreszcie w 29. minucie szarpnął Piotr Wlazło, który popędził w kierunku bramki Znicza, wpadł w pole karne i dograł do nadbiegającego Figla. Z akcji jednej nic nie wyszło, bowiem tuż przed strzałem futbolówka podskoczyła na nierównym boisku. W 35. minucie trener Tomala zdecydował się na pierwszą zmianę w składzie, a co za tym idzie zmianę ustawienia. Z boiska zszedł Sławomir Pach, a na nim pojawił się Piotr Kornacki. Do ataku powędrował zaś Prędota. Pierwsza, dość nudna połowa zakończyła się wynikiem 0:0.
Druga odsłona rozpoczęła się znakomicie dla Radomiaka. W 49. minucie rzut wolny pośredni podyktowany na jedenastym metrze od bramki Znicza, skutecznym strzałem na gola zamienił Aleksiej Dubina. Stracony gol nie podziałał na gości demotywująco, lecz jeszcze bardziej ruszyli oni na bramkę zielonych. Mecz wreszcie się ożywił i mógł się podobać. Akcja przenosiła się spod jednego pola karnego pod drugie. Radomiak miał więcej miejsca w ataku, co przekładało się na stwarzane sytuacje. W 59. minucie po znakomitym rajdzie Wlazły i jeszcze lepszym podaniu, w dogodnej okazji znalazł się Samuelson Odunka, ale po raz kolejny w skutecznym wykończeniu akcji przeszkodziła wyjątkowo dziurawa murawa. W 63. minucie gola na 2:0 mógł strzelić Piotr Kornacki. Po dośrodkowaniu aktywnego Odunki i strzale głową popularnego "Buliego", Paweł Pazdan sparował piłkę na poprzeczkę. Dwie minuty później bliski powodzenia był Prędota, ale i tym razem futbolówka nie znalazła drogi do siatki. Nie mający nic do stracenia przyjezdni w ostatnim kwadransie postawili wszystko na jedną kartę. Szkoda, że zielonym nie udało się strzelić drugiego gola, który praktycznie rozstrzygnąłby losy rywalizacji. Tak, drżeliśmy o wynik z każdą kolejną minutą. Niestety w samej końcówce meczu nasi zawodnicy zbyt często uciekali się do przewinień w okolicach własnego pola karnego i to się zemściło w drugiej z trzech doliczonych minut. Radomiak nie potrafił skutecznie oddalić zagrożenia, a Znicz po rzucie wolnym przeprowadził akcję od boku, którą zakończył płaskim strzałem do bramki Budzyńskiego wprowadzony w 79. minucie Patryk Kubicki. Piłkę najprawdopodobniej zdołałby złapać golkiper RKS-u, ale ta odbiła się od nogi Macieja Świdzikowskiego i zmieniając kierunek wpadła do siatki obok bezradnego "Budynia". Po chwili sędzia zakończył spotkanie.
Ogromna szkoda straconych punktów w takich okolicznościach, ale cóż, futbol jest piękny, a zarazem okrutny. Pomimo straconej bramki, za drugie 45 minut - bo o pierwszych lepiej nie pamiętać - naszej drużynie należą się słowa pochwały. Gdyby jeszcze tylko Radomiak wykazał się większą skutecznością... Trudno, Znicz został nagrodzony golem za walkę i wiarę do końca i nic w tej kwestii już nie zmienimy. Teraz czas na wyjazdową potyczkę w dalekich Suwałkach.
Radomiak Radom - Znicz Pruszków 1:1 (0:0)
(Dubina 49' - Kubicki 90'+2)
Radomiak: Budzyński - Cieciura, Dubina, Świdzikowski, Derbich, Prędota (73' Leandro), Wlazło, Pach (35' Kornacki), Radecki, Odunka, Figiel (86' Ojikutu)
Znicz: Pazdan - Bochenek, Jędrych, Jędrzejczyk, Tomas (77' Machalski), Banaszewski (79' Kubicki), Kucharski, Chrabąszcz (74' Januszewski), Zapaśnik (74' Zawodziński), Rackiewicz, Paluchowski
żółte kartki: Kornacki, Cieciura - Tomas, Paluchowski
sędziował: Daniel Kruczyński (Żywiec)