- Nie zaczęliśmy zbyt dobrze tym bardziej, że chcieliśmy walczyć by być w tej pierwszej trójce. Czym dalej w ligę szło nam coraz lepiej i jesteśmy pozytywnie nastawieni na drugą rundę - mówi Michał Grudniewski.
Michał Grudniewski przyszedł do Radomiaka w ostatnim dniu zimowego okienka transferowego. W rundzie wiosennej ubiegłego sezonu przez kontuzję rozegrał tylko 5 meczów. Od początku obecnego sezonu jest pewniakiem w drużynie Vernera Liczki. Wystąpił we wszystkich 19 meczach w pełnym wymiarze czasowym.
W pierwszej części sezonu osiągnęliście dobry, a nawet bardzo dobry wynik. Niewielu przed sezonem spodziewało się tego, że uda się ugrać tyle punktów i chyba wy sami w drużynie również?
- Trzeba przyznać, że nie zaczęliśmy zbyt dobrze tym bardziej, że chcieliśmy walczyć by być w tej pierwszej trójce. Czym dalej w ligę szło nam coraz lepiej i jesteśmy pozytywnie nastawieni na drugą rundę.
Co twoim zdaniem było takim momentem zwrotnym, że "odpaliło" i zanotowaliście tą wspaniałą serię siedmiu wygranych meczów z rzędu?
- Myślę, że duże znaczenie miało kilka rzeczy. Powrót kapitana ale są też takie rzeczy jak zgranie. Dużo zawodników dołączyło do nas przed sezonem i potrzebowaliśmy czasu, żeby się zgrać, poznać i z każdym kolejnym meczem wyglądało to lepiej zarówno w defensywie jak i ofensywie, co przełożyło się na wynik.
Jest entuzjazm, radość z tego wyniku ale najważniejsze będzie to co wydarzy się wiosną.
- Zgadza się i trzeba uważać, bo znamy przykład Rakowa Częstochowa z ubiegłego sezonu, który miał sporo punktów na półmetku, a i tak nie udało mu się awansować.
Trener Verner Liczka w wywiadzie dla Łączy Nas Piłka powiedział, że drużyna ma charakter i niekiedy właśnie tym charakterem wyrywała rywalom zwycięstwa. Nie sposób się z tym nie zgodzić.
- Było ciężkie mecz jak chociażby z Bełchatowem czy Siarką, gdzie w pierwszej połowie przeciwnicy prowadzili grę ale nie traciliśmy bramek, a sami potrafiliśmy ją strzelić i osiągaliśmy korzystny wynik.
To drugie półroczne 2016 roku dla całej drużyny ale również i dla Ciebie było zdecydowanie bardziej udane niż to pierwsze kiedy przychodziłeś do Radomiaka.
- W końcu nie miałem kontuzji, bo trzeba przypomnieć, że w ubiegłym sezonie pauzowałem prawie 3,5 miesiąca. Teraz rozegrałem wszystkie mecze i na tę chwilę jestem nadal zdrowy.
Oprócz tego, że zagrałeś wszystko "od deski do deski" to nie zobaczyłeś ani jednej żółtej kartki, co dla stopera to rzadkość i pewnie niewielu znalazł by takich środkowych obrońców.
- Można by tak powiedzieć. Szkoda jednak, że nie dołożyłem żadnej bramki. Co prawda nie wchodziłem na wszystkie stałe fragmenty, bo miałem przypisaną jakąś tam rolę w defensywie. Mam nadzieję, że bramki dołożę w następnej rundzie.
Już dobrych kilka miesięcy pracujesz z trenerem Vernerem Liczką i gdyby ktoś zapytał Cię o tego szkoleniowca, to dwie-trzy cechy które jesteś wstanie wymienić bez dłuższego zastanowienia, które charakteryzują tego szkoleniowca.
- Przede wszystkim podejście do taktyki, treningów, profesjonalizm zarówno w tym co robimy jak i w Klubie.
Rozpoczynacie urlopy, ta przerwa i odpoczynek Tobie na pewno się przyda, bo w ostatnim czasie musiałeś zmagać się z nieprzyjemną dolegliwością.
- Ostatnie siedem meczów rozgrywałem z zapaleniem ścięgna Achillesa, udało mi się dograć do końca, było to trochę na ryzyku. Teraz dwa tygodnie sobie odpocznę, a później wracamy do ciężkich treningów. Z tego co wiem w styczniu czeka nas bardzo dużo treningów więc trzeba się zregenerować.