- Meczu nie będę podsumowywał, bo powiedziałbym za dużo niepotrzebnych rzeczy. Możemy być dumni z tego, co przez cały rok zaprezentowaliśmy, a czasami w sporcie tak bywa, że czegoś brakuje - podkreśla trener Banasik.
- Zacznę od gratulacji dla zespołu Warty. Druga rzecz to podziękowania dla moich zawodników. Szkoda, że tego ostatniego meczu po całym roku pracy nie udało się wygrać. Przez ten rok wykonaliśmy kawał dobrej pracy. Ze swojej strony, całego sztabu, pracowników Klubu dziękuję wszystkim za ten rok. Dziękuję naszym kibicom, którzy nas wspierali i do samego końca wierzyli w nas, że wywalczymy ten awans. Niestety, taka jest piłka, taki jest sport, byliśmy bardzo blisko. Możemy być dumni z tego, co przez cały rok zaprezentowaliśmy, a czasami w sporcie tak bywa, że czegoś brakuje - mówił po meczu w Grodzisku bardzo smutny, bo nie ma się co dziwić trener Dariusz Banasik.
Szkoleniowiec Radomiaka nie chciał się rozwodzić nad samym spotkaniem, bo wszyscy doskonale widzieli, co działo się na boisku. W końcówce meczu po drugim rzucie karnym Dariusz Banasiak został ukarany przez sędziego Frankowskiego dwiema żółtymi kartkami i został odesłany na trybuny.
- Samego meczu nie będę podsumowywał, bo powiedziałbym za dużo niepotrzebnych rzeczy. Bardzo duże kontrowersje dziś były. Dwa rzuty karne w spotkaniu o takiej randze. Szczególnie ten pierwszy to jakieś nieporozumienie. Nie wiem czym się sędzia i VAR sugerowali. Jeden zawodnik wybija piłkę głową, drugi wymusza rzut karny. Szkoda się denerwować i szkoda włożonej pracy, jeżeli takie bramki mają padać. Ten gol ustawił całe spotkanie i później było nerwowo. Warta dostała takiego bodźca i całkowicie się mecz zmienił. Drugi rzut karny, 2:0 i po meczu - podkreśla trener naszego zespołu.