Na środowym treningu zielonych spotkaliśmy Pawła Tarnowskiego, który korzystając z wolnego odwiedził kolegów z Radomiaka.
Ze względu na przerwę w rozgrywkach Ekstraklasy związaną z meczami reprezentacji Polski piłkarze Jagiellonii po poniedziałkowym meczu z Lechią Gdańsk otrzymali od trenerów Hajty i Dźwigały dwa dni wolnego. Wykorzystując ten czas Paweł Tarnowski zawitał do Radomia.
- Każdy z nas otrzymał jednak indywidualną rozpiskę i muszę wykonać solidny trening interwałowy. W najbliższych dniach zapewne będziemy mocniej pracować, aby jak najlepiej przygotować się do kolejnych meczów, bo czeka nas m. in. wyjazd na Wisłę i na Lecha, gdzie o punkty będzie bardzo ciężko. Szkoda np. tego ostatniego meczu z Lechią, w którym przeważaliśmy, stwarzaliśmy sytuacje, Tomek Frankowski dwa razy trafił w poprzeczkę, ale nie zdobyliśmy punktów - opowiadał o sytuacji drużyny z Białegostoku popularny "Taran".
Był zawodnik klubu ze Struga, w którym spędził 4,5 roku podkreślał również, że cały czas bacznie śledzi poczynania Radomiaka w II lidze. - Oglądam skróty meczów, sprawdzam wyniki i uważam, że jak na beniaminka, to Radomiak radzi sobie bardzo dobrze. Ma niewielką stratę do lidera. Jak na razie widać, że liga jest wyrównana i nie ma jakiegoś faworyta.
Paweł Tarnowski w debiutanckim sezonie w najwyższej klasie rozgrywkowej zaliczył w pierwszych siedmiu kolejkach siedem występów - grał w każdym meczu Jagi - z czego dwa rozpoczynał w podstawowej jedenastce. Zaliczył także jedną asystę przy wyrównującym golu Niki Dzalamidze w pojedynku z Pogonią w Szczecinie.