Trener Garbarni Kraków Mirosław Kmieć po meczu z Radomiakiem
• Dodano: 23 listopada 2013 | 15:20
Trener Garbarni Kraków na pomeczowej konferencji przyznał, że po zwycięstwie nad Radomiakiem jeszcze bardziej wierzy w utrzymanie swojego zespołu.
- Radość jednych jest smutkiem drugich i tak to właśnie w sporcie wygląda. Bardzo współczuję trenerowi Radomiaka ponieważ bardzo go uwielbiałem jako piłkarza, jako człowieka go uwielbiam i wiem co to znaczy. To były dwa zespoły, które walczyły o życie i o to jak będzie wyglądał nasz okres przygotowawczy, plany na przyszłą rundę. Tylko zwycięstwo dawało nam nadzieję, że będziemy mogli walczyć na 200 procent dalej o utrzymanie. Przychodząc do tego zespołu byliśmy na ostatnim miejscu i powiedziałem zawodnikom, że my jako Polacy, jako piłkarze, w największej biedzie odnosiliśmy sukcesy jak m. in. drużyna olimpijska w której grał trener Jałocha, czy drużyna trenera Piechniczka i powiedziałem im, że wy panowie odniesiecie największy sukces, tylko musicie całe zdrowie zostawić na boisku, i posłuchali. Cieszy mnie to, że realizują to co im mówimy, bo nasza mądrość trenerska to jest jedna rzecz, ale realizacja tej mądrości czy tego co im nakreślimy to jest druga rzecz, czy zawodnicy to realizują, czy się zgadzają z tym. Wyszło, że ci chłopcy zaakceptowali to wszystko i z tego wzięły się te wyniki. Żałuję straty dwóch punktów ze Stalą Rzeszów kiedy prowadziliśmy 2:0. Teraz byśmy mieli 22 punkty. Bardzo cieszy strzelanie bramek przez środkowego obrońcę, który podłącza się do akcji ofensywnej i strzela bramkę zwycięską. Mamy teraz nad czym myśleć, musimy się skupić nad rundą wiosenną. A jak mecz przebiegał każdy widział kto był na meczu, więc nie będę o tym opowiadał.