Trener Garbarni Kraków na pomeczowej konferencji prasowej pogratulował zwycięstwa Radomiakowi, a swoim zawodnikom podziękował za walkę do końca.
- Trzeba stwierdzić obiektywnie, że przeciwnik dzisiaj by absolutnie lepszy i zasłużenie wygrał. Boli jednak wysokość porażki, bo zaczęliśmy ten mecz nieźle i wydawało się, że będzie to solidnie wyglądało. Niestety straciliśmy pierwszą bramkę po pięknym uderzeniu z rzutu wolnego, strzał nie do obrony. Druga bramka również piękny strzał i bramkarz mógł tylko popatrzeć jak piłka wpada do siatki. Do kolejnych dwóch goli można by mieć pretensje do zawodników, ale widać, że byli zdołowani bo na przerwę schodziliśmy przegrywając 0:3. Druga połowa to była walka o honor i uratowanie twarzy, bo nie byliśmy dziś w stanie nawiązać równorzędnej walki z przeciwnikiem tak dobrze dysponowanym. Zabrakło nam atutów z przodu, z tyłu tradycyjnie średnio, straciliśmy bramki i to najbardziej boli. Cóż, nic więcej już nie wymyślimy. Gratuluję Radomiakowi zwycięstwa, a swoim zawodnikom za to, że walczyli do końca. Niestety, musimy przełknąć tę gorzką pigułkę i wracać do Krakowa.