Zachęcamy do zapoznania się z oceną wygranego przez Radomiaka wyjazdowego meczu z Pelikanem Łowicz szkoleniowca zielonych Jacka Magnuszewskiego.
- Bardzo się cieszę z punktów na bardzo trudnym terenie. Z bardzo dużą niewiadomą przystępowaliśmy do tego meczu, bo graliśmy w środę puchar z dogrywką i nie wiedziałem jak zespół zareaguje swoją dyspozycją. Początek był dobry w naszym wykonaniu, a nawet bardzo dobry, kontrolowaliśmy wszystko co się dzieje. Później błąd Aleksa Dubiny który przekombinował i o mało nie skończyło się bramką. Obraz meczu się zmienił, Pelikan zyskał przewagę i po kilku minutach zdobył gola i ten mecz tak przebiegał do końca falami. Raz grał lepiej Radomiak, raz Pelikan. Ja się cieszę, że udało nam się wykorzystać te sytuacje, które mieliśmy. Wcześniej powinniśmy zdobyć bramkę po strzale Leandro. Udało nam się po raz kolejny odrobić straty, bo w Radomiu również przegrywaliśmy 0:1. Zespół pokazał bardzo duży charakter, zaangażowanie. Mam pretensje do zawodników o tę końcówkę meczu, gdzie zrobiło się bardzo nerwowo. Zabrakło zawodnika, który by wziął na siebie odpowiedzialność, ustawił zespół, krzyknął. Pelikan grając w końcówce na aferę narobił nam trochę bałaganu w liniach defensywnych, co o mało nie skończyło się utratą bramki. Bardzo cenne punkty, cieszymy się ze zwycięstwa, szybko regenerujemy się na kolejny mecz, bo jest walka i trzeba zrobić wszystko jak najlepiej, żeby zespół fizycznie prezentował się dobrze w każdym meczu.