Na pomeczowej konferencji trener Radomiaka przyznał, że zarówno on jak i zawodnicy muszą pochylić głowy i w następnym meczu zaprezentować się lepiej.
- Ciężko przyjść na konferencję w sytuacji gdy po ostatnim meczu z Pogonią Siedlce, w którym zespół pokazał charakter, dziś było niestety słabe widowisko z naszej strony, a do przerwy bardzo słabe. Po przerwie były zalążki lepszej gry, ale co z tego skoro nie dochodziliśmy do sytuacji strzeleckich. Zawsze tych sytuacji w naszych meczach było bardzo dużo od kiedy objąłem Radomiaka. Nie wiem co się dzisiaj stało. Jedynie dośrodkowania ze stałych fragmentów i to było wszystko, nie mogliśmy sobie nic stworzyć z akcji. Wyglądało to źle i dostaliśmy nauczkę, żeby każdego rywala traktować poważnie, w każdym meczu walczyć na sto procent i w kolejnych meczach musimy udowodnić, że ten mecz sprzed tygodnia to nie był przypadek. Przegraliśmy sercem. Concordia do przerwy oddała ten jeden strzał i nie przypominam sobie aby coś więcej stworzyła. Nie będę tutaj kogoś biczował, ani siebie, ani piłkarzy, nie będziemy się nawzajem wyzywać, po prostu trzeba pochylić głowę i przez cały tydzień ciężko pracować żeby w sobotę wyjść i żeby to co dziś, więcej się nie powtórzyło. Kibic ma rację jeśli przyjeżdża 400 kilometrów za drużyną i widzi, że jego drużyna przegrywa w stylu który urąga tej drużynie.