Na pomeczowej konferencji trener Radomiaka podkreślił, że zawodnicy muszą wyciągać wnioski z takich meczów jak przed tygodniem i nie mogą powielać błędów.
- Źle weszliśmy w ten mecz, bowiem w pierwszych piętnastu minutach trochę za bardzo się cofnęliśmy i przeciwnik miał dwie sytuacje, gdzie mógł strzelić bramkę, ale później zaczęliśmy grać to, co mieliśmy grać od początku. W konsekwencji tego strzelamy dwie bramki i zamiast te bramki nas uskrzydlić, dodać wiary w zwycięstwo, to zawodnicy jakby głupieli, zaczynają grać swoją piłkę, myślą, że bez żadnych konsekwencji bo już jest 2:0. Jednak nie wyciągnęli chyba wniosków z ostatniego meczu w Pruszkowie, bo jeżeli się prowadzi 2:0 i tak jak dziś zostaje może z dziesięć minut do końca, to trzeba taki mecz wygrać. Przy stanie 2:2 rzeczywiście chciałem żeby ten mecz się już skończył, ponieważ widziałem, że chłopaki mają już paraliż w nogach. Na pewno nie cieszymy się z tego remisu, bo grając u siebie gramy o pełną pulę, ale jest punkt i przed nami jeszcze trzy mecze w których trzeba zdobyć jak najwięcej tych punktów, żeby dalej liczyć się w walce o utrzymanie. Najbardziej szkoda mi tego, że w dwóch meczach powinniśmy zdobyć sześć punktów, a mamy jeden i chłopaki też muszą zdać sobie sprawę z tego, że punkty i pewne sprawy im uciekają. Cóż, przed nami kolejny mecz i musimy zrobić wszystko, żeby przygotować do niego zawodników jak najlepiej.