Trener Stali Rzeszów na pomeczowej konferencji przyznał, że mecz nie był porywającym widowiskiem, ale on i jego drużyna jest zadowolony z jednego punktu.
- Zakończyliśmy maraton, bo graliśmy pięć meczów z rzędu co trzy dni, co dla niejednej drużyny jest dużym wyzwaniem i dla mojej tak było. Cieszymy się z tego punktu i dopisujemy go do naszego skromnego dorobku i po woli chcemy zabezpieczyć sobie to utrzymanie w drugiej lidze przed końcem rundy. Będzie jeszcze ciężka walka z tymi zespołami, które również walczą o utrzymanie i na pewno ten dzisiejszy punkt cieszy. Pierwsze 15 minut meczu to można powiedzieć, że jechaliśmy jeszcze w autobusie, bo w tym okresie to Radomiak był drużyną zdecydowanie lepszą i ukoronował to strzeleniem bramki. Po rzucie wolnym i uderzeniu w poprzeczkę obudziliśmy się i zaczęło to poprawnie wyglądać. Trzeba pochwalić zawodników za zaangażowanie, za walkę. Teraz będzie tydzień jakiegoś wypoczynku, choć to wypoczynek w cudzysłowie. Uważam, że sam mecz nie był porywającym widowiskiem, każda z drużyn dążyła do strzelenia bramki i gdybyśmy mieli więcej mocy grając z przewagą jednego zawodnika, to można było się pokusić o trzy punkty, ale mamy jeden i z tego też jesteśmy zadowoleni.