Oto co po sobotnim meczu Radomiaka z Zagłębiem Sosnowiec powiedzieli trenerzy obu zespołów, Dariusz Banasik i Radosław Mroczkowski.
Radosław Mroczkowski (Zagłębie): - Gratuluję Radomiakowi zwycięstwa. Pierwsza połowa była słaba w naszym wykonaniu. Długo się rozkręcaliśmy, było dużo błędów, nie potrafiliśmy dobrze pograć w piłkę i stąd też mało sytuacji. W przerwie zrobiliśmy dwie zmiany, bo chcieliśmy trochę tę drużynę pobudzić, inaczej się ustawić. Momentami to się zmieniło, ale ta druga bramka znów gdzieś nas zatrzymała. Nie potrafiliśmy do końca wyzwolić w sobie więcej determinacji i sportowej złości, by tutaj dzisiaj myśleć o punktach.
Dariusz Banasik (Radomiak): - Jesteśmy naprawdę bardzo zadowoleni. Wygraliśmy bardzo ważny mecz z dobrym przeciwnikiem, bo wiemy, że Zagłębie to jest spadkowicz z ekstraklasy. Byliśmy bardzo dobrze przygotowani do tego meczu. Cały tydzień pracowaliśmy nad założeniami taktycznymi, nad ustawieniem, nad tym, żeby zniwelować atuty Zagłębia. Wydaje mi się, że w pierwszej połowie to się zdecydowanie udało. Po przerwie zagraliśmy troszeczkę słabiej, natomiast w momencie, gdy ta gra nam się nie układała, strzeliliśmy bramkę na 2:0. Niepotrzebnie straciliśmy tego gola, takiego troszeczkę przypadkowego, bo byśmy mieli ten mecz pod kontrolą. Gratulacje dla zawodników. Wygraliśmy trzeci mecz z rzędu. Odkąd pamiętam, jak jestem trenerem, to drugi raz mi się ta sztuka udaje. Nie chcielibyśmy na tym oczywiście poprzestać. Tak jak mówiłem na początku sezonu, zespół jest w budowie, przyszli nowi zawodnicy i potrzeba trochę czasu. Wydaje mi się, że już trochę widać to zgranie, poszczególne elementy funkcjonują i z tego powodu się bardzo cieszymy.
Dziękuję kibicom, bo dzisiaj był wspaniały doping do samego końca i bardzo dobra oprawa meczu. Dziękuję również piłkarzom, bo dla mnie to też był mecz szczególny. Grałem już parę razy z Zagłębiem Sosnowiec jako trener i nigdy mi się nie udało wygrać. Dzisiaj jest to pierwsze zwycięstwo. Również trener Mroczkowski nie do końca mi "leżał", dziś również po raz pierwszy udało mi się z nim wygrać. Jestem szczęśliwy i zadowolony, ale to przede wszystkim zasługa piłkarzy.
Oczywiście bardzo się ciszymy, ale nie ma co patrzeć w tabelę, bo liga trwa i przygotowujemy się do kolejnego meczu. Cieszę się również, że wszyscy są zdrowi, nie ma kontuzji. Idzie to w dobrym kierunku, ale jesteśmy w połowie naszego celu i musimy ciężko pracować, a efekty przyjdą same.