Oto co po sobotnim meczu Radomiaka ze Skrą Częstochowa powiedzieli trenerzy obu zespołów, Dariusz Banasik i Paweł Ściebura.
Dariusz Banasik (trener Radomiaka): - Zastanawiałem się przed meczem, w jaki sposób zostanie przyjęta nowa drużyna i nowy trener. Muszę powiedzieć, że jestem bardzo miło zaskoczony atmosferą na dzisiejszym meczu. Kibice bardzo dobrze nas przyjęli, z nową wiarą, z nowymi nadziejami i z tego powodu bardzo im dziękuję również w imieniu drużyny. Czuliśmy ich wsparcie do samego końca meczu.
Zawsze te pierwsze mecze to jest pewna niewiadoma. Jesteśmy na trochę innym etapie przygotowań niż przeciwnik. Dosyć ciężko trenowaliśmy, przygotowywaliśmy się do tych 21 meczów, a nie tylko do meczu pierwszego, więc nie wiedzieliśmy do końca jak fizycznie wytrzymamy. Pozytyw jest taki, że trzeci mecz z rzędu nie straciliśmy bramki, chociaż było gorąco w końcówce. Duże zastrzeżenia mam do gry ofensywnej, ponieważ chcielibyśmy więcej tych akcji, sytuacji podbramkowych i samych bramek, ale z drugiej strony był to pierwszy mecz i jakby od razu wszystko tak pięknie funkcjonowało, to nie musiałbym siedzieć na tym miejscu. Mamy dużo do poprawy. Gratuluję zespołowi trzech punktów. Jak mówi stara piłkarska zasada, lepiej zdobyć trzy punkty po przeciętnej grze, niż po pięknej grze zremisować albo nie wygrać, dlatego cieszymy się, że na inaugurację mamy trzy punkty i to jest najważniejsze.
Paweł Ściebura (trener Skry): - Na początku chciałbym pogratulować trenerowi zwycięstwa. Myślę, że mecz w naszym wykonaniu był dobry, a pod kątem dyscypliny taktycznej nawet bardzo dobry. Potrafiliśmy zneutralizować bardzo mocne strony Radomiaka. Szkoda niewykorzystanej szansy w końcówce po karnym. Myślę, że poza dwoma, trzema błędami, które popełniliśmy w ustawieniu w ofensywie, zagraliśmy bardzo dobry mecz jak na beniaminka. Zebraliśmy frycowe, ale to będzie bardzo dobra lekcja dla nas na przyszłość.