Oto co po sobotnim meczu Górnika z Radomiakiem powiedzieli trenerzy obu zespołów, Marcin Broniszewski i Dariusz Banasik.
Dariusz Banasik (Radomiak): - Zanim podsumuję mecz z Górnikiem, to chciałem zacząć od podziękowań, bo tydzień temu nie miałem możliwości. Przede wszystkim chcę ze swojej strony bardzo podziękować po pierwsze kibicom za ten rok pracy, zarządowi, ludziom, którzy sprawują władzę w Radomiaku, którzy mi zaufali i powierzyli prowadzenie tego zespołu oraz piłkarzom, bo ten rok był dla nas bardzo szczególny, bardzo dobry i tą ciężką pracą wszyscy wspólnie zrealizowaliśmy cel i awansowaliśmy do I ligi. Z mojej strony bardzo duże podziękowania dla tych wszystkich ludzi.
Wynik można powiedzieć okazały, ale mieliśmy inne cele na ten mecz. Przede wszystkim chcieliśmy dać zagrać zawodnikom, którzy ostatnio grali mniej, chcieliśmy dać zagrać młodzieży, bo w PRO Junior System gdzieś się liczymy, a wiadomo, że z tego są pieniądze dla Klubu, także pod tym kontem budowaliśmy skład. Sporo podstawowych zawodników oglądało mecz z trybun. Myślę, że ci, którzy zagrali, mimo porażki starali się jak najbardziej potrafili i też im gratuluję. Od 20-30 minuty za łatwo straciliśmy trzy bramki i to praktycznie ustawiło cały mecz. Wynik jest taki dosyć duży, ale chyba nie zasługiwaliśmy, żeby stracić aż pięć bramek, ale taka jest piłka. Gratuluję trenerowi Górnika i drużynie bardzo dobrego meczu, bardzo dobrego wyniku i zasłużonego zwycięstwa.
Marcin Broniszewski (Górnik): - Dzięki Darek za miłe słowa. Jak już prawimy sobie komplementy, to również gratuluję ci i twojej drużynie upragnionego awansu, bo drużyna z Radomia przez dłuższy czas nie mogła się wdrapać do I ligi, ale osiągnęła swój cel.
Jesteśmy zadowoleni z wyniku, jaki osiągnęliśmy w dzisiejszym meczu, bo mieliśmy bardzo dużo problemów, żeby po meczu z Katowicami zagrać przede wszystkim dobre spotkanie, które będzie dawało coś optymistycznego w myśleniu o tej drużynie w kontekście przyszłości. Udało się zagrać dobry mecz, do tego zdobyliśmy kilka bramek, a wszyscy, którzy kibicują Łęcznej doskonale wiedzą, że nie jest to takie proste, bo w ostatnim czasie nie dawaliśmy powodów do cieszenia się ze zdobywanych goli. Gratuluję chłopakom, że pomimo trudności, które ich dotykają w codziennej pracy, mowa tutaj o kwestiach organizacyjnych, związanych z finansami, nie jest to proste. Ciężary, które im się zwalały w ostatnim czasie na głowę miały odzwierciedlenie na boisku. Absolutnie to nie jest usprawiedliwienie, ale to są te czynniki, które też miały wpływ na ich postawę na boisku.
Obojętnie w jakim kształcie będzie ta drużyna w przyszłym sezonie, życzę, żeby zawodnicy wierzyli we własne umiejętności, bo od dłuższego czasu mieli chyba problem, żeby uwierzyć w samych siebie, a potencjał mają i zaprezentowali to dzisiaj. Klubowi życzę tego, żeby był cierpliwy w stawianiu celów i ich realizowaniu, żeby ludzie, którzy zarządzają klubem, powierzyli rolę trenerowi i dali mu troszeczkę dłużej popracować niż trzy miesiące, bo średnia pracy w klubie od dwóch lat, czyli od momentu spadku z ekstraklasy wynosi około trzech miesięcy. To nie jest czas, w którym można wcielić w życie czy przekazać drużynie jakąś ideę i oczekiwać rezultatów. Ludziom, którzy zarządzają klubem, życzę jak najmniej emocji w podejmowaniu decyzji związanych z zatrudnianiem i zwalnianiem trenerów. Wydaje mi się, że to nie jest droga, by osiągać cele, jeśli zmienia się cięgle ludzi, którzy mają prowadzić drużynę.