Oto co po sobotnim meczu GKS-u Bełchatów z Radomiakiem powiedzieli trenerzy obu zespołów, Artur Derbin i Dariusz Banasik.
Dariusz Banasik (Radomiak): - Wiedzieliśmy, że czeka nas tu bardzo trudne spotkanie, ponieważ GKS to dobry zespół z górnej części tabeli, walczący o podobne cele jak my, traci mało bramek i z przebieg spotkania to wszystko potwierdził. Uważam, że spotkały się dziś dwa zespoły z jednych z lepszych w tej lidze. Ten punkt szanujemy, choć przyjechaliśmy tu oczywiście po zwycięstwo.
Bardzo słabo weszliśmy w mecz i praktycznie pierwsza akcja gospodarzy, kontratak zakończył się golem. Szybko się zmobilizowaliśmy, odpowiedzieliśmy bramką, choć GKS miał jeszcze jedną okazję i gdyby podwyższył prowadzenie, na pewno byłoby nam ciężko się podnieść. Po zmianie stron wydaje mi się, że byliśmy zdecydowanie lepszym zespołem. Wyszliśmy na prowadzenie po rzucie karnym i szkoda, że nie zdobyliśmy trzeciego gola, bo były ku temu sytuacje m.in. Patryka Mikity czy Dominika Sokoła. Gdyby wypadło na 3:1, pewnie zamknęlibyśmy ten mecz. Nie przypominam sobie ile okazji miał w drugiej połowie GKS, ale tę jedną wykorzystał i w zamieszaniu podbramkowym wyrównał.
Można powiedzieć, że cieszymy się z tego wyniku, ponieważ widzieliśmy, jaka jest ranga tego spotkania. Nie przegraliśmy kolejnego meczu, mamy lepszy bilans meczów bezpośrednich z GKS-em, przewagę czterech punktów, ale oczywiście liga cały czas trwa, jest wiele punktów do zdobycia i zrobimy wszystko by ten niedzielny, ostatni mecz z Olimpią wygrać.
Jeśli chodzi o zmianę Damiana Jakubika, to tak mówiąc w cudzysłowie, pachniało drugą żółtą kartką. Obawiałem się, że nie dokończmy tego meczu w pełnym składzie, bo Bartłomiej Bartosiak dobrze ustawiał się pod niego, szukał tej kartki, dlatego Damian zszedł w przerwie, a w trakcie pierwszej połowy zamienił się stronami z Michałem Grudniewskim.
Wyniki tej kolejki są zaskakujące, ale to pokazuje, że każdy może wygrać z każdym, każdy z każdym może przegrać i każdy punkt trzeba szanować. Fotel lidera chciałbym mieć na koniec sezonu, a w tym momencie nas to nie interesuje, nie patrzymy w tabelę, zbieramy punkty. Kto wskakuje na fotel lidera, można powiedzieć, że ma trochę pod górę. Wcześniej przykład Siarki czy Olimpii Grudziądz, a teraz Widzewa. Wiadomo, że fajnie byłoby być na pierwszym miejscu, ale my mamy się cieszyć nie w środku sezonu, ale na koniec, także bardzo spokojnie do tego podchodzimy.
Artur Derbin (GKS Bełchatów): - Myślę, że godnie pożegnaliśmy na Sportowej rundę jesienną, kibice mogli dziś zaobserwować bardzo ciekawy mecz, a mógłbym powiedzieć nawet widowisko okraszone tym, co kibice lubią najbardziej, czyli bramkami. Tak jak trener Radomiaka miał świadomość, z kim będzie się mierzył, tak i my wiedzieliśmy, że przyjeżdża dziś do nas drużyna, która jeśli chodzi o potencjał ofensywny, to ma jak nie najlepszy w tej lidze, to jeden z lepszych. Chcieliśmy zareagować na grę skrzydłami Radomiaka i w jakimś stopniu to nam się powiodło, aczkolwiek straciliśmy dziś dwie bramki, co w ostatnim okresie nam się nie zdarzało.
Chciałbym podziękować chłopakom za to, jak dziś zareagowali. Prawda jest taka, że bardzo dobrze rozpoczęliśmy spotkanie i tak na dobrą sprawę w tych pierwszych minutach, w pierwszym kwadransie moglibyśmy nawet zamknąć temat wyniku. Tak to się poukładało, że później Radomiak doszedł do głosu, a wiemy, jaki ma ten potencjał w ofensywie. Straciliśmy dwie bramki, ale chwała jednak chłopakom za to, że nikt nie spuścił głowy, walczyliśmy do samego końca i to przyniosło nam bramkę wyrównującą. Ogromny szacunek za ten mecz. Nie będę dziękował jeszcze za rundę, bo przed nami jeszcze jeden bardzo ważny mecz. Dziękuję kibicom na Sportowej.