Oto co po sobotnim meczu Resovii z Radomiakiem powiedzieli trenerzy obu zespołów, Szymon Grabowski i Dariusz Banasik.
Dariusz Banasik (Radomiak): - Przegraliśmy 1:0, dziękuję. To podsumowanie spotkania z mojej strony, bo nie chcę za dużo powiedzieć. Dziękuję.
Ja nie chcę się wypowiadać. Państwo mnie będą prowokować, jeżeli chodzi o wypowiedzi. Zastrzeżenia mam na pewno do gry mojego zespołu w I połowie, natomiast do II połowy nie mam zastrzeżeń. Trzeci mecz przegrywamy na wyjeździe i w każdym meczu mamy rzuty karne. To są kluczowe momenty. Na nas jest prosty sposób - podyktować rzut karny. Czy on był, czy nie, sędzia podyktował. Jedyny mecz na wyjeździe, w którym nie było rzutu karnego, to wygraliśmy. Nie wiem, o co tutaj chodzi, czy sędziowie nie wytrzymują ciśnienia? Nie chcę za dużo mówić na temat sędziowania, ale z naszej perspektywy było ono fatalne. Sędzia totalnie nie panował nad tym, co działo się na boisku. Rozdawał dla nas kartki na prawo i lewo, a z takich samych sytuacji nie dawał kartek drużynie gospodarzy. Apogeum to sytuacja Rafała Makowskiego w polu karnym, który ani nie wymuszał, a dostał kartkę. To jest takie ustawianie. Bardzo byliśmy rozgoryczeni, mój kierownik został usunięty z ławki nie wiadomo dlaczego. Szkoda gadać, lepiej to przemilczeć.
Już kiedyś mówiłem, że ta liga jest ligą rzutów karnych, stałych fragmentów gry, rzutów wolnych i tego jest mnóstwo. Nie wiem, dlaczego tak jest. Czy są to umiejętności piłkarskie, czy też sędziowie dają się na pewno rzeczy nabierać. Bardzo dużo jest tych rzutów karnych. Jeżeli gwiżdże się takie karne jak dziś, to wyniki powinny być po 5:4, 6:5, bo równie dobrze można by wybrać z pięć fragmentów, gdzie nasi zawodnicy byli w polu karnym gdzieś tam przepychani, byli w kontakcie i też można było z tego podyktować karnego, ale sędzie ma zawsze rację.
Ja patrzę na swój zespół, nie chcę oceniać przeciwnika, od tego jest trener. Na pewno gratulacje dla zespołu Resovii bo walczył, był bardzo zaangażowany i tak jak trener powiedział, zneutralizował nasze poczynania szczególnie w I połowie. W moim odczuciu znów najlepszym zawodnikiem w zespole Resovii był bramkarz, podobnie jak przed tygodniem w meczu z Rybnikiem, bo w decydujących momentach wybronił, bo były sytuacje z naszej strony szczególnie w tej II połowie.
Trenerzy rzadko chodzą po meczu do kibiców, to chyba jeszcze nie ten moment. W ogóle nie zwróciłem na to uwagi czy o mnie pytali. Dziękuję im za kibicowanie, a jeżeli się pytają, to mogę podejść następnym razem.
Szymon Grabowski (Resovia): - Na początku muszę zacząć od gratulacji i podziękowań dla chłopaków za to, co dzisiaj zrobili na boisku, bo pokonać lidera to nie jest łatwa sprawa i na pewno cieszymy się ogromnie z takiego rezultatu. Wiadomo jakie wyniki ostatnio osiągaliśmy i do tego spotkania podchodziliśmy naprawdę z dużą uwagą, koncentracją i myślę, że to było widać od samego początku, jeśli chodzi o I połowę. Myślę, że zneutralizowaliśmy kilku zawodników Radomiaka, bo naprawdę ta drużyna prezentuje się jako zespół bardzo dobrze i indywidualnie również. Myślę, że to w kluczowych momentach dało nam możliwość może nie kontrolowania gry, ale wyprowadzania groźnych ataków, które mogły gdzieś tam zakończyć się może i bramką jak sytuacja Ogrodnika z II połowy, gdzie nie przyjął piłki, a powinien to zrobić i mieć sytuację 100%. Najważniejsze dziś dla nas było zapunktowanie, a zapunktowaliśmy za trzy, więc jesteśmy w naszej sytuacji naprawdę zadowoleni.
Dziękuję wszystkim kibicom, którzy wspierali nas w tym trudnym okresie, gdzie mieliśmy tę serię porażek, ale głosy, jakie do nas dochodziły były bardzo pozytywne i za to dziękuję. Dziękuję ludziom, którzy też negatywnie nas oceniali i ta konstruktywny krytyka, która miała miejsce, też nas wzmocniła, wyciągnęliśmy wnioski i dziś byliśmy silni, byliśmy zjednoczeni. Jeżeli ktoś wątpił w ten charakter i to serducho resoviackie to myślę, że to dziś było widać. Radomiakowi życzę awansu, bo to jest bardzo dobra drużyna.