Oto co po środowym meczu Rozwój Katowice - Radomiak powiedzieli szkoleniowcy obu zespołów, Michał Majsner i Jerzy Cyrak.
Michał Majsner (Rozwój): - Na pewno mecz tam gdzieś ułożył się po naszej myśli, bo było kilka sytuacji bramkowych, czerwona kartka dla przeciwnika, choć jak pokazał ostatni mecz, gra w przewadze wcale niczego nie przesądza. Chłopaki wyciągnęli jednak wnioski z ostatniego meczu z Legionovią. Strzeliliśmy bramkę po rzucie karnym i udało się dociągnąć ten wynik do końca. W naszej sytuacji te punkty są niezmiernie ważne. To zwycięstwo chciałem zadedykować naszemu prezesowi Mogilanowi, który jest w trudnej chwili.
Jerzy Cyrak (Radomiak): - Drugi raz w tym sezonie zdarza się, że musimy grać bardzo długo bez jednego zawodnika. Niestety, nierozważna gra spowodowało to, że pomimo ambitnej walki pozostałych zawodników nie udało nam się zdobyć bramki. Na pewno naszym zawodnikom należą się słowa uznania za to, że pracowali do końca, szli z wiarą, że ten mecz może uda się zremisować. Niestety, nie udało się tego zrobić. Gratuluję zwycięstwa przeciwnikowi. Chcę podziękować naszym kibicom za wsparcie i wiarę do końca zarówno w Wielką Sobotę jak i dziś, bo nie zrobiłem tego ostatnio.
Co do czerwonej kartki, to miałem wątpliwości. Z mojej perspektywy nie wyglądało to tak, by kontakt był aż tak bliski. Nie wiem, czy wślizg był obunóż, bezpośrednio w rywala. Trudno mi powiedzieć.
Dwa przegrane mecze to nie jest porażka. My podnosimy głowę. Nie byliśmy dziś zespołem, który się bronił nie wiadomo jak rozpaczliwie przed jakimiś atakami rywala. Gdy ma się jednego piłkarza mniej, trudno zdobywać przestrzeń, bramki i trudno wygrywać mecz. Patrzymy do przodu i wyjeżdżamy z tego meczu z nastawieniem, że musimy teraz nadrobić i nie ma innej możliwości.