Oto co po sobotnim meczu Miedzi Legnica z Radomiakiem powiedzieli trenerzy obu zespołów, Dominik Nowak i Dariusz Banasik.
Dariusz Banasik (Radomiak): - - Na pewno zasłużenie przegraliśmy ten mecz. Byliśmy zespołem zdecydowanie słabszym, szczególnie w pierwszej części meczu. Popełnialiśmy błędy, przeciwnik był bardziej zdeterminowany i agresywny, grający z polotem i finezją. Zanim zdążyliśmy się zorientować, o co chodzi, dostaliśmy pierwszą bramkę, potem drugą, a pod koniec pierwszej połowy trzecią i można powiedzieć, że było po meczu. O pierwszej połowie chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć. Natomiast w drugiej części spotkania zrobiliśmy roszady i nasza gra była odważniejsza. Wiedzieliśmy też, że gospodarze mogą siąść trochę fizycznie. Szkoda, ze w drugiej połowie strzeliliśmy tylko jedną bramkę i tak późno. Gdybyśmy strzelili tę bramkę wcześniej, to nawet przy takim wyniku i na tak trudnym terenie, byłaby szansa powalczyć o cokolwiek, bo sytuacji było bardzo dużo. Naliczyłem 7-8 okazji, w których można było zdobyć bramki. Tak się jednak nie stało. Przespaliśmy pierwszą połowę. Powtórzyła się podobna sytuacja jak w Grudziądzu, tylko tam było 0:2 i wyciągnęliśmy na 2:2. Tutaj z 0:3 nie udało się wyciągnąć na coś więcej. Zastanawiająca jest taka dyspozycja, bo był to chyba pierwszy mecz, w którym fizycznie przegraliśmy z rywalem i pierwszy z szesnastu, gdy straciliśmy bramkę po stałym fragmencie gry. Musimy to przeanalizować. Dzisiaj to nie był nasz dzień i nam nie szło, ale nie szukamy usprawiedliwień. Gratuluję gospodarzom, bo zagrali zdecydowanie lepiej ten mecz i zasłużenie wygrali.
Dominik Nowak (Miedź): - Wielkie ukłony dla mojego zespołu. Nie kalkulowaliśmy, mimo że w tygodniu graliśmy puchar. Niektórzy grali 120 minut, niektórzy 90 minut. Na pewno musiało się to odbić na spotkanie ligowe, czego nie ma co ukrywać. Przeciwnik prawie całą jedenastką odpoczywał. Natomiast regenerowaliśmy się i zrobiliśmy wszystko, żeby odrobić zadanie. Muszę pochwalić piłkarzy za to, jak realizowali założenia w tym spotkaniu. Pierwsza połówka była bardzo dobra w naszym wykonaniu i były nawet okazje ku temu, żeby jeszcze ten wynik podwyższyć. Było widać dynamikę, pomysł, grę z pierwszej piłki, niekiedy dosłownie na pamięć. Nieźle wyglądało to też w defensywie. Wiedzieliśmy, że w drugiej połówce Radomiak będzie grał atakiem pozycyjnym i będzie angażował większą liczbę zawodników do ofensywy. W związku z tym upatrywaliśmy szansę na mądrą kontrę. Tak też się stało po dobrej, prostopadłej piłce za linię obrony do Kuby Łukowskiego. Szkoda, że tym karnym nie zamknęliśmy spotkania, bo z minuty na minutę było widać duże zmęczenie piłkarzy. Dokonywaliśmy zmian, ale gracze na newralgicznych pozycjach musieli grać do końca. Przeanalizujemy sobie na spokojnie cały mecz, a dzisiaj się cieszmy. Wygrywamy z liderem arcyważne spotkanie pod każdym względem. Cieszę się, że charakter zespołu dzisiaj wygrał i mamy niezwykle istotne trzy punkty. Oczywiście tym meczem nie zamykamy rundy. Musimy być dobrze przygotowani na następne spotkanie z Jastrzębiem.