Oto co po sobotnim meczu Pogoni z Radomiakiem powiedzieli trenerzy obu zespołów, Marcin Prasoł i Dariusz Banasik.
Dariusz Banasik (Radomiak): - Można powiedzieć, że wszyscy spodziewaliśmy się takiego meczu. Spotkanie było otwarte, widać było, że jedna i druga drużyna chciały zainkasować trzy punkty. Wiadomo, jakie są nasze cele, ale wiem też, że cele Pogoni są bardzo wysokie, bo to jest zespół, który w tej chwili jest bardzo dobrze prowadzony, budowany i po meczu można powiedzieć, że to był nasz najcięższy rywal do tej pory. Na pewno jest niedosyt, ponieważ jak traci się bramkę w 92. czy 93. minucie i ucieka nam zwycięstwo, to nie możemy się z tego powodu cieszyć. W drugim kolejny meczu wszystko od nas zależy, by przypieczętować ten awans i drugi raz gubimy punkty w końcówce, dlatego jesteśmy z tego powodu bardzo niezadowoleni.
Jeżeli chodzi o przebieg meczu, to wydaje mi się, że I połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu. Analizowaliśmy rywala, wiedzieliśmy, gdzie możemy go zaskoczyć, przygotowaliśmy nowe stałe fragmenty gry, z tego zdobyliśmy bramkę i tu trochę zaskoczyliśmy gospodarzy. Niepotrzebnie w II połowie wdarła się gdzieś nerwowość, natomiast jeśli na wyjeździe prowadzi się 1:0, to wiadomo, że przeciwnik już nie broni tylko atakuje większą ilością zawodników, stwarza sytuację i mogło się tak zdarzyć, że Pogoń mogła zdobyć więcej bramek. II połowa była słabsza w naszym wykonaniu, ale myślę, że do tego doszła też presja. Jeżeli chodzi o zmiany, to nie takie chcieliśmy przeprowadzić, natomiast zawodnicy, którzy schodzili, zgłaszali, że chcieli te zmiany otrzymywać. Myślę, że tymi zmianami organizacja naszej gry w końcówce się posypała.
Przed meczem pewnie w ciemno byśmy wzięli ten punkt, bo wiemy, z kim graliśmy, natomiast po meczu jesteśmy troszeczkę niezadowoleni.
Chciałbym podziękować kibicom Radomiaka za fajny doping. Pomimo niekulturalnego dopingu ze strony kibiców Pogoni też chciałbym podziękować, bo pracowałem w Siedlcach dwa razy i uważam, że Pogoń zasługuje, by w przyszłości być w wyższej klasie rozgrywkowej.
Marcin Prasoł (Pogoń): - Przede wszystkim chciałem pochwalić drużynę, bo tak jak naszym obowiązkiem jest walczyć, zasuwać, to Pogoń w II połowie pokazała niesamowitą determinację, bo grając z liderem, goniąc wynik, mieliśmy tych sytuacji dużo, dopiero w samej końcówce strzeliliśmy tę bramkę i to jest dla nas ważne.
Co do samego meczu, to myślę, że najbardziej przespaliśmy pierwsze 15 minut. Radomiak ruszył bardzo agresywnie, ale z biegiem minut ta I połowa się wyrównywała. W II połowie to my osiągnęliśmy przewagę i tak jak mówiłem, stworzyliśmy kolejne sytuacje, ale zabrakło na pewno skuteczności. Cieszymy się z tego punktu, bo wyszarpaliśmy ten remis z liderem w takich okolicznościach. Dalej pracujemy i przed nami jeszcze dwa mecze.