Oto co po sobotnim meczu Odry Opole z Radomiakiem powiedzieli trenerzy obu zespołów, Mariusz Rumak i Dariusz Banasik.
Dariusz Banasik (Radomiak): - Zacznę od tego, że mamy jeden punkt. Mój zespół bardzo słabo punktuje na wyjazdach. Robiliśmy analizę, patrzyliśmy na statystyki. Poprzedni mecz wyjazdowy przegraliśmy 0:3. Krótko mówić, w tym roku chyba wygraliśmy tylko jeden mecz z Wejherowie terenie rywala, a tak to te wyjazdowe mecze nam się nie układały. Dlatego dziś postanowiliśmy trochę zmienić styl gry. Zawsze gramy bardzo ofensywnie, widowiskowo, otwarty futbol. Tym razem zagraliśmy ustawieniem 3-5-2 z trzema środkowymi obrońcami. Zagraliśmy bardziej defensywnie i nie przegraliśmy meczu wyjazdowego.
Uważam, że wynik chyba sprawiedliwy, bo sytuacji z jednej i drugiej strony nie było dużo. Był to mecz walki. Chcieliśmy wykorzystać też to, że zespół Odry musi grać o zwycięstwo. Dlatego trochę się cofnęliśmy i liczyliśmy na kontrataki. Ta realizacja planu lepiej wyglądała w drugiej połowie, bo w pierwszej można powiedzieć, że praktycznie żadnej kontry nie wyprowadziliśmy. W drugiej udało się jedną kontrę wyprowadzić, Kaput miał bardzo dobrą sytuację.
Chciałbym się odnieść do sytuacji z 82, minuty. Uważaliśmy i uważamy, że należał nam się rzut karny. Chyba trzeci już w tym sezonie niepodyktowany. Oczywiście obejrzymy na wideo i zobaczymy czy tak było, ale zawodnicy z boiska mówili, że był. Natomiast ja zostałem usunięty z ławki. Przepraszam za wyrażenie, ale uważam, że jest to debilny przepis. Cała ławka wyskakuje do sędziego, a trener jest karany. Nie wiem, kto wymyślił ten przepis. Niestety musiałem końcówkę oglądać z trybun. Jeśli był karny, to uważam, że błąd pana sędziego. Jednak spośród tych wszystkich naszych meczów w pierwszej lidze do tej pory, był to, poza tą jedną sytuacją, najlepszy arbiter, który nam sędziował.
Mariusz Rumak (Odra): - O meczu nie będę opowiadał. Trener Radomiaka już powiedział, że informacja, która płynęła z Opola sprawiła, że musieliśmy wygrać i było to widać na boisku. Trener mówi, że Radomiak grał 3-5-2, ja mówię 5-2-3, ale to w zależności od tego, czy mówimy o ataku czy obronie. Bardzo trudno było się przebić przez te szyki obronne, na boisku byli zawodnicy o bardzo dobrych warunkach fizycznych, choć mieliśmy swoje szanse, ale szybkość grania, podań musi być większa. Mecz skończył się remisem.
Chcę wykorzystać ten moment i podziękować moim współpracownikom. Myślę, że wykonali kawał dobrej roboty. Udało się zbudować w Opolu taką grupę trenerów, która pracuje z pasją. Podnieśli swoje umiejętności, każdego dnia chcieli się rozwijać. Ta grupa moich trenerów zasługuje na pochwały. Drugą grupą, którą chcę pochwalić, są piłkarze, pomimo tego, że różne były domysły, co się może wydarzyć. Dzisiaj ambicji i woli walki nie mogę im odmówić i podziękować. Chcę wszystkim ludziom dobrej woli podziękować. Wielu ich spotkałem. Dziękuję wszystkim. Była to na pewno wielka lekcja dla mnie i wiele wniosków z tej pracy wyciągnę. Trzymam kciuki za Odrę, za tych chłopaków.
Kiedy dowiedziałem się o tym, że w klubie chcą postawić mi ultimatum, to zacząłem się po prostu uśmiechać . Jeżeli umawiamy się na projekt, to uważam, że powinniśmy go zrobić, a nie nagle stawiać jakieś wymagania. Powiedziano mi, że wyglądamy jak GKS Katowice w ubiegłym sezonie, a ja uważałem, że bardziej jak Cracovia, która po bardzo słabym początku w Ekstraklasie wywalczyła awans do europejskich pucharów. Wszystko zależy od perspektywy, czy patrzy się na świat pozytywnie, czy negatywnie. Ja zawsze jestem optymistą i trzymam kciuki, żeby w Opolu w końcu też zaczęto spoglądać na piłkę pozytywnie. Wtedy Odra pójdzie do przodu.
*Trener Mariusz Rumak po meczu z Radomiakiem został zwolniony.