Przed Radomiakiem w niedzielę kolejny mecz z czołowym zespołem tabeli. Oto co po ostatnim spotkaniu ze Stalą i przed najbliższym meczem z Wisłą Puławy mówił pomocnik Radomiaka Włodzimierz Puton.
Wychowanek klubu ze Struga w przeddzień meczu ze Stalą Mielec obchodził 20. urodziny. W sobotę po raz trzeci z rzędu wyszedł w podstawowym składzie i rozegrał pełne 90 minut.
- Czujemy niedosyt, bo mieliśmy na prawdę dużo sytuacji w pierwszej połowie. Po przerwie gra się trochę wyrównała, ale też mieliśmy swoje okazje. Po raz kolejny tracimy taką frajerską bramkę, bo bodajże dwa czy trzy razy dobijali nas i w końcu im się udało. Jeśli chodzi o tę sytuację bramkową, to można powiedzieć, że zabrakło nogi, a Michałowi Kuli ręki, bo piłka poszła mu po palcach. Ja stałem w bramce, miałem tę piłkę na głowie, Michał starał się wyciągnąć jak tylko mógł, ale niestety ta wpadła do bramki - podkreśla Włodzimierz Puton.
Zieloni w trzech ostatnich meczach zdobyli w sumie siedem punktów, z czego cztery w meczach z wiceliderem i liderem tabeli. - Myślę, że można być zadowolonym z dorobku punktowego. Mieliśmy i mamy taki okres trzech ciężkich meczów. Z Siarką i Stalą zdobyliśmy już cztery punkty i w najbliższym spotkaniu z Wisłą liczymy na zwycięstwo - dodaje pomocnik Radomiaka.
Niedzielne stracie z wiceliderem tabeli zapowiada się bardzo interesująco i miejmy nadzieję, że trybuny stadionu przy Narutowicza znów wypełnią się kibicami. - Kibice są naszym dwunastym zawodnikiem co trener zawsze nam powtarza. Dla trenera będzie to szczególny mecz, który będziemy chcieli wygrać zarówno dla Niego jak i dla siebie - kończy Puton.